Australijska formacja Teramaze pracowicie wykorzystuje pandemiczne czasy. Ledwie w ubiegłym roku artyści pochwalili się pełnowymiarowym albumem I Wonder a tu kilka dni temu, 11 maja, swoją światową premierę miało nowe, już ósme dzieło grupy zatytułowane Sorella Minore. Istniejąca od 28 lat (!!) formacja niezmiennie dowodzona przez gitarzystę Deana Wellsa zawsze borykała się ze sporymi roszadami w składzie. Także na kluczowym stanowisku wokalisty dochodziło do zmian. Tym razem mamy pewną stabilizację, bo oto album przygotował przede wszystkim znany z poprzedniej płyty kwartet: Dean Wells (gitary, wokal), Andrew Cameron (bas), Nick Ross (perkusja) i Chris Zoupa (gitary).
Płyta Sorella Minore jest koncept albumem będącym kontynuacją historii zawartej na wydanym w 2015 roku albumie Her Halo opowiadającym burzliwe losy dwóch sióstr. Wkrótce po śmierci starszej z nich w podejrzanym wypadku, młodsza zostaje porwana i odcięta od świata zewnętrznego. W niewoli, w opustoszałej wieży zamkowej, jej jedynym towarzystwem jest człowiek, który zadecyduje o jej losie. Przy tej okazji warto wspomnieć, że w poszczególne role wcielają się zaproszeni australijscy wokaliści. Co ciekawe, są wśród nich Silvio Massaro z Vanishing Point, Jennifer Borg z Divine Ascension i – co najbardziej interesujące - Nathan Peachey, który był głównym wokalistą zespołu właśnie na Her Halo.
Jeżeli sądzicie, że w związku z tym konceptem artyści stworzyli opasłe i rozbudowane muzyczne tomiszcze to jesteście w grubym błędzie. Bo album jest niezwykle krótki jak na takie przedsięwzięcie – trwa ledwie 40 minut i składają się na niego cztery utwory: jedna epicka, prawie półgodzinna suita i trzy krótkie, pięciominutowe formy. Pod względem muzycznym nie mamy tu zaskoczeń, zespół hołduje nowocześnie zagranemu i ciekawie zaaranżowanemu progresywnemu metalowi sięgającemu inspiracjami do Dream Theater czy Threshold. Co jednak u nich najważniejsze, muzyka którą proponują łączy ciężkie progmetalowe riffy z niezwykle nośną, atrakcyjną i wręcz popową melodyką.
Posłuchajcie zresztą dwóch przejmujących ballad – Stone i Between These Shadows – wzniosłych, ze ślicznie wykonanymi harmonicznie refrenami i wręcz radiowym potencjałem. Momentami ma się wręcz wrażenie, że jest aż za dużo tego lukru. Pewną odmianą jest mocny, ciężki i rozpędzony Take Your Shot, dla mnie najsłabsze ogniwo płyty. Kapitalnie natomiast ten ogień z wodą łączy tytułowa suita Sorella Minore. Czegóż my tu nie mamy?! Główny melodyczny motyw zaśpiewany w uroczym, pełnym dramatyzmu refrenie już na początku kompozycji i powracający oczywiście w jej finale. A otrzymujemy do tego liczne zmiany tempa, od wyciszenia bez wykorzystania perkusji, po death metalowe ekstremalne przyspieszenie okraszone growlem. No i jest jeszcze patetyczne gitarowe solo. Nie jest to może granie wnoszące coś do stylu, do tego niektórych może zniechęcać spora jego przystępność. Ja traktuję to jednak jako ogromną zaletę.
Grupa promując album przygotowała trzy teledyski do utworów z tego albumu. Tym samym praktycznie zilustrowała cały album. Poniżej prezentujemy wszystkie te klipy.