Formacja Manta Birostris nie powinna być obca naszym czytelnikom, wszak kilka lat temu recenzowaliśmy album Przeklęte Oko Proroka. W drugiej połowie minionego roku grupa, której lideruje Adam Sokół, wydała czteroutworową EP-kę zatytułowaną Ikona. Przyjrzyjmy się zatem krótko temu niedługiemu wydawnictwu.
Całość zaczyna krótki Nefilim będący swoistym intro, rozpoczęty złowieszczą melodeklamacją za chwilę uzupełnioną ciężkim gitarowym riffem. Tytułowa Ikona też bazuje na masywnej, brudnej gitarze ale też na nisko strojonym basie. Wbrew zwięzłej formie mamy tu sporo różnorodności – odhumanizowany, zimny wokal ale i partie growlu, saksofonową figurę i mnóstwo kombinowania w rytmice. Równie eksperymentalny jest Mene Takel Fares Uparsin. Mroczne gitary i wykrzyczane partie wokalne sąsiadują z lekko schizofrenicznymi i odjechanymi partiami saksofonu, które dodają kompozycji lekko jazzowego posmaku. Z zupełnie innej bajki jest już kończąca całość i najdłuższa w zestawie Pieśń Saraj (Matki Narodów) z tekstem znanej z… Ich Troje, Anny Świątczak, która także zaśpiewała ten utwór. To już rzecz wyciszona, etniczna, orientalna, z plemiennymi perkusjonaliami, formami fletu i akordeonu.
Tradycyjnie teksty (szczególnie trzech pierwszych kompozycji) napisane przez Adama Sokoła intrygują pewną niejednoznacznością, mają w sobie swoistą duchowość, mistyczność, odnoszą się do religii ale i natury człowieka.
Ikona jest niewątpliwie płytą niełatwą i momentami drażniącą, jakby dysharmoniczną. Niewątpliwie jednak niebanalną i na swój sposób progresywną. Bo choć inspiracji możemy szukać w hardcor punku, noisie, awangardzie i muzyce eksperymentalnej do tego z domieszką etnicznych brzmień, słychać w tym wszystkim poszukiwanie odmienności i niestandardowych rozwiązań w muzyce. Warto też na koniec dodać, że na EP-ce zagrał na perkusji znany ze szkockiego The Exploited Ian „Pud” Purdie.