Dosłownie chwilę przed tegorocznym, historycznym, wszak pierwszym solowym koncertem Phila Collinsa w Polsce ukazało się wznowienie jego biografii autorstwa Maurycego Nowakowskiego. To już trzecia edycja tej książki. Światło dzienne ujrzała ona po raz pierwszy w 2008 roku nakładem GAD Records, pięć lat później dzięki wydawnictwu Anakonda. I ta obecna wersja może naprawdę cieszyć miłośników twórczości tego wyjątkowego artysty. Poszerzona i zaktualizowana, doprowadzona wręcz do tegorocznego występu muzyka w Warszawie (bo autor zapowiada nawet mający się odbyć 26 czerwca koncert na PGE Narodowym), o niezwykle adekwatnym tytule, oddaje życie człowieka o wielu talentach. Perkusisty, wokalisty, twórcy muzyki i słów, aktora – w dwóch słowach – człowieka orkiestry.
Gdy patrzyłem na wprowadzanego na scenę Narodowego punktowym światłem Collinsa, podpierającego się laską a potem mówiącego do Polaków w ich ojczystym języku słynne już zdanie „miałem operację pleców i moja stopa jest spierdolona” uzmysłowiłem sobie jak ogromną drogę, pełną wolt i niezwykłych momentów przeszedł ten muzyk do tej chwili. I książka Nowakowskiego na czterystu stronach w bardzo zgrabny sposób tę przemianę i kluczowe momenty oddaje. Pokazuje jakże płynną i zarazem naturalną metamorfozę zwykłego, skromnego, choć bardzo ambitnego chłopaka, który początkowo w Genesis miał niewiele do powiedzenia (gdy zostawał głównym wokalistą krępował się podczas koncertu przemawiać do zebranych!), w absolutnego lidera grupy, stadionowego frontmana dyrygującego tysiącami fanów i wreszcie w ekspansywnego twórcę muzyki rozchwytywanego przez największych artystów tego świata.
Znajdziemy zatem tu wszystkie artystyczne twarze Collinsa, świetnego muzyka sesyjnego, perkusisty i wokalisty Genesis, członka Brand X, solowego twórcy sprzedającego milionowe nakłady swoich płyt, autora nagradzanej Oskarami muzyki filmowej, czy wreszcie aktora występującego w kilku naprawdę wartościowych obrazach filmowych. Co ważne, przy całym bogactwie materiału Nowakowskiemu udaje się nie zanudzić czytelnika lawiną wydarzeń i dat. Być może dlatego, że harmonijnie przeplata wątki jego zawodowej kariery z jakże bogatym życiem prywatnym, niestety pełnym potknięć i dramatów. Możemy zatem przeczytać o trzech nieudanych małżeństwach Collinsa, alkoholizmie i depresji i wreszcie problemach zdrowotnych uniemożliwiających mu granie na jego ukochanych bębnach (ostania płyta solowa nagrywana z przyklejonymi do dłoni pałeczkami perkusyjnymi!).
Widać że książkę napisał znawca tematu korzystający ze sporej ilości różnorodnych źródeł. Trudno jednak też nie zauważyć, że autorowi bardzo blisko do Collinsa, a tym samym raczej daleko do krytykowania jego poczynań. Nie szkodzi - i tak każdy uważnie czytający książkę zauważy pewne małostkowości artysty. Na przykład to, że Collins, będąc już u szczytu popularności w latach dziewięćdziesiątych, potrafił głęboko przeżywać niepochlebne recenzje i relacje z koncertów i nie mogąc się z nimi pogodzić dzwonił, bądź pisał listy do autorów tych – jego zdaniem – złośliwych tekstów.
Książka zresztą pełna jest ciekawostek związanych z muzykiem. Bo być może nie wszyscy wiedzą, że ojcem chrzestnym jego drugiej żony, Jill Tavelman, był słynny amerykański aktor komediowy Groucho Marx, albo że absolutnie jedna z najpiękniejszych napisanych przez niego piosenek, od której zaczynał zresztą koncerty na ostatniej trasie, Against All Odds, była odrzutem, który nie trafił na pierwszy solowy album artysty a potem nawet nie zmieścił się na jego drugiej płycie! Z kolei miłośników bardziej zamierzchłych genesisowych czasów zaciekawi pewnie to, że podczas poszukiwań perkusisty dla Genesis, który odciążyłby śpiewającego Collinsa, wszyscy kandydaci wykładali się na… Squonk.
I skoro jeszcze przy Genesis jesteśmy, mam wrażenie, że chwilami autor, chcąc z pewnością nadać szersze tło prezentowanej biografii, zbyt głęboko wchodzi w poboczne „genesisowe wątki” w czasach, gdy Collins nie odgrywał w zespole tak znaczącej roli. Ale to drobiazg. Podobać się może bogata biografia artysty a nawet ostatni rozdział W ślady ojca, z którego dowiadujemy się o aktualnych poczynaniach jego dzieci, też wszak silnie związanych z show biznesem.