Jedni z twórców progresywnego metalu nie zwalniają tempa od momentu powrotu w 2013 roku wraz z albumem Darkness In A Different Light. W 2016 roku wypuścili Theories Of Flight, w kolejnym ukazało się Awaken the Guardian Live świętujące 30-lecie tego krążka a teraz kolejny album koncertowy, Live Over Europe.
Nie ukrywam, że wolę dźwięki koncertowe wraz z obrazem, tu tego nie mamy, jednak rzecz jest naprawdę godna uwagi każdego fana (i nie tylko fana ) Fates Warning. Bo nie tylko pokazuje aktualną formę zespołu i nagrania z dwóch ostatnich studyjnych krążków (Firefly, And Yet It Moves, From the Rooftops, Seven Stars, SOS, The Light and Shade of Things) ale też masę rzeczy z wcześniejszych, już klasycznych niekiedy albumów. W ten sposób mamy wręcz reprezentatywne dla nich The best of… na czele z ich prawdziwym „hitem” Point of View, czy kończącym całość Eye to Eye. Jednak największe wrażenie robią dwie najbardziej monumentalne kompozycje – zamykająca pierwszy dysk And Yet It Moves i otwierający drugą płytę Still Remains. To utwory pokazujące prawdziwą progresywność ich muzyki.
Choć wydawnictwo nie portretuje zespołu podczas jednego występu, a jest kompilacją nagrań powstałych podczas ich ostatniej europejskiej trasy z takich miast jak Aschaffenburg, Belgrad, Saloniki, Ateny, Rzym, Mediolan, Budapeszt i Lublana, to wszystko wypada bardzo spójnie. Mało tego, Jens Bogren odpowiedzialny za miks oraz Tony Lindgren robiący mastering wykonali kawał świetnej pracy, dzięki czemu nic tu nie brzmi cukierkowo i sztucznie, za to ma pazur i soczystość a zarazem tę koncertową przestrzeń i surowość. Ponadto słychać fajną atmosferę – w takich One i The Eleventh Hour publika naprawdę daje radę. Wartościowa rzecz.