Pochodzący z Indonezji pianista jazzowy Dwiki Dharmawan debiutował jako solista dwa lata temu uznanym przez krytyków albumem Pasar Klewer (2016). Autor Rumah Batu (2018) nie jest zupełnym nowicjuszem w muzycznym show biznesie. Swoje pierwsze kroki jako muzyk i frontman stawiał już w połowie lat 80. z grającym mieszankę jazzu i world music zespołem Krakatau. Trzecia jego solowa płyta, wydana również nakładem MoonJune, stanowi dalszy ciąg pozytywnej tradycji czerpania inspiracji z dorobku indonezyjskiej muzyki folkowej, jak również coraz powszechniejszego w stajni Leonardo Pavkoviča zwyczaju ulegania wpływom szeroko pojętego jazzu.
Urodzony na Jawie artysta zatrudnił muzyków wywodzących się z różnych zakątków globu: Hiszpana Carlosa Benaventiego (bas elektryczny), Amerykanina o izraelskim rodowodzie Yarona Stavi (bas bezprogowy), osiadłego w Londynie Izraelczyka Asafa Sirkisa (perkusja) i Francuza o wietnamskich korzeniach Nguyêna Lê (gitara elektryczna, soundscapes). Nagrań dokonano w Katalonii w La Casa Murada Studios, gdzie wielu innych artystów związanych z MoonJune Records też zarejestrowało swoje pomysły.
W entuzjastycznej recenzji dla All About Jazz czytamy, iż Rumah Batu jest po prostu jednym z najbardziej porywających, inspirujących i odkrywczych wydawnictw bieżącego roku i epitetowanie go hasłami World Music czy fusion jest zbyteczne. Całkowicie rozumiem zachwyt recenzenta nad Dwikim (wybaczcie metonimię w imię zwięzłości wypowiedzi), ponieważ od czasu Wisdom of Elders Shabaka and the Ancestors nie wydano chyba równie ciekawej płyty. Płyty, która przyciągałaby uwagę nieszablonowymi improwizacjami, błyskotliwie puentowanymi zawsze przemyślanym motywem wiodącym, tudzież absorbującej pierwszorzędnymi popisami wokalnymi czy „zaklinającymi” słuchacza dźwiękami fletu bambusowego rodem z Bali (Suling flute). Trudno mi jednak zgodzić się z kwestią nieszufladkowania niniejszej płyty, nawet jeśli chodziło autorowi tekstu wyłącznie o prosty zabieg retoryczny, albowiem każde dzieło, choćby nawet było „nie z tej ziemi”, podlega klasyfikacji. Rumah Batu („Kamienny dom” w j. indonezyjskim) jest więc przykładem szczęśliwego połączenia muzyki świata, jazzu i soft rocka. Muzyka ta brzmi bardzo szczerze i dojrzale, choć nawet dla wytrenowanego ucha nie od razu będzie łatwa i przyjemna. Zatem tylko cierpliwi słuchacze dostąpią prawdziwej rozrywki, bowiem różnorodność stylistyczna w przypadku Rumah Batu jest – jak pisała pewna angielska poetka – istotą przyjemności.