Długo powstawała ta płyta, bowiem pierwsze informacje o niej pojawiły się, także i w naszym serwisie, jeszcze w kwietniu 2014 roku. Tym samym, po czterech latach od tej zajawki, debiutuje projekt Noibla. Jego nazwa nie jest przypadkowa, wszak to czytane w spak słowo Albion. I to też nie jest przypadek, gdyż twórcami płyty są klawiszowiec Albionu, Krzysztof Malec, pierwszy gitarzysta grupy, Leszek Jarzębowski oraz wokalistka formacji Katarzyna Sobkowicz-Malec. Ponadto muzyków wspomagają między innymi basista Krzysztof Wyrwa i saksofonista Dariusz Rybka, doskonale znani z grupy Millenium.
Zasadnicze pytanie w takich sytuacjach brzmi: jak ma się muzyka Noibli do twórczości Albionu? I tu odpowiedź musi być niejednoznaczna. Bo to z założenia granie nieco inne, niemniej trudno nie zauważyć ewidentnych podobieństw. Zacznijmy od tych ostatnich. Z pewnością łączy je charakterystyczny i tym samym rozpoznawalny wokal Katarzyny Sobkowicz-Malec. Pani Katarzyna śpiewa tu wszystkie teksty w języku angielskim i… trochę szkoda, bowiem zdecydowanie bardziej wolę jej śpiew w rodzimym języku. Nie można też zapomnieć o ciepłych brzmieniach klawiszowych teł serwowanych przez Krzysztofa Malca oraz o ogólnym obrazie płyty z muzyką melodyjną, nastrojową, bardzo klimatyczną i stylową. To też cechowało dotychczasowe płyty Albionu.
Gdyby jednak brnąć dalej w kolejne analizy, to z pewnością w muzyce Noibli jest zdecydowanie mniej ciężaru, zadziorności, mocniejszych gitar, tak zwanych progresywnych rozwiązań przekładających się na solowe popisy (choć i tych tu nie brakuje) i pompatycznych, wzniosłych form. Dominują niespieszne, liryczne kompozycje, troszkę bardziej wyciszone. Taki jest już pierwszy z dziewięciu zapisanych tu utworów Faux Pas, z uroczymi partiami oboju autorstwa Pawła Nyklewicza, czy następny One Minute More, dedykowany ojcu wokalistki, z saksonowymi figurami Dariusza Rybki. Zresztą motywów granych na tych dwóch instrumentach jest tu zdecydowanie więcej (Atlantis, Coming Home, Cistercian Bell). Nadają one tym piosenkom nieco jazzowego posmaku, którego jednak najwięcej dostaniemy w tytułowym Hesitation wraz z pojawiającym się kontrabasem, na którym zagrał Grzegorz Klimczak.
Generalnie zatem dominuje nastrój pewnej muzycznej przestrzeni, zadumy i spokoju (patrz bardzo powolny i oniryczny początkowo Coming Home, ale też Utani, czy Metanoia). Z drugiej strony są tu też momenty żywe, jak bujający miejscami Atlantis, bądź też chwilami energiczny Cistercian Bell. No i jest sporo solowych popisów i to nie tylko na wspomnianym oboju czy saksofonie, ale przede wszystkim na gitarze. Jarzębowski gra bardzo melodyjnie i malowniczo zarysowuje klimat kompozycji (Utani, Atlantis, Coming Home). Są też wreszcie solowe figury Malca na klawiszach w One Minute More, Utani, czy Metanoi. W niektórych miejscach jest nawet bardzo oldschoolowo za sprawą mocno „Hammondowych dodatków”. Pewnego wyrafinowanego smaku całości dodaje bas Krzysztofa Wyrwy, lekko pulsujący, niekiedy blisko delikatnie funkowego entourage’u.
Ładny to album, w którym z muzyką idealnie komponują się liryki autorstwa Krystyny Gutowskiej, jak choćby te słowa wyrwane z Atlantis: „My dreaming time is full of life! Choose what You miss, find Your Atlantis!”.