Kolejny interesujący tegoroczny debiut z naszego rodzimego podwórka. Hidden By Ivy to duet powstały w 2014 roku, który tworzą wokalista i autor większości tekstów Rafał Tomaszczuk (znany z Agonised By Love) i instrumentalista Andrzej Turaj (grający w God's Own Medicine). Muzycy mają na swoim koncie wydaną na początku tego roku EP-kę To Abandon, recenzowany poniżej i opublikowany we wrześniu pełnowymiarowy krążek Acedia i drobiażdżek, w postaci 5 – utworowego Moments Of The Past, który pojawił się dosłownie kilka dni temu. A artyści już myślą o kolejnym pełnoprawnym albumie. Doprawdy tempo iście zawrotne…
No ale jeśli ma się pomysł na tworzenie niebanalnych dźwięków, to czemu nie wykorzystać potencjału. A ten jest i wydana kilka miesięcy temu Acedia go potwierdza. Wystarczy spojrzeć na okładkę albumu, by domyślać się w jakich muzycznych rewirach operuje Hidden By Ivy. Jej swoista gotyckość wyrażona w barwach okładki jest wymowna, choć nazwać ich muzykę li tylko gotykiem byłoby grubą przesadą.
Nad całością oczywiście unosi się duch tej muzyki, nadając jej ponurego, mrocznego i wręcz przygnębiającego charakteru. To dźwięki niespieszne, bardzo ilustracyjne, przestrzenne, nastawione na bardzo powolne tworzenie klimatu. Nieprzypadkowo pewnie zatem na ich stronie można znaleźć określenie ghost rock. Z drugiej strony tak wąskie traktowanie ich muzyki jest mocno nieuprawnione. Bo faktycznie (i tu jeszcze raz posłużę się sugestiami płynącymi wprost od zespołu) słychać This Mortal Coil i legendarne 4AD, Davida Sylviana, Brendana Perry, czy No-Man. Wszak pewna oniryczność i ambientalność to kolejne cechy ich muzyki. Ze swojej strony dodałbym jeszcze ryzykowną, polsko – włoską krzyżówkę, zauważam bowiem na Acedii zgrabne połączenie stylu rodzimego Metusa (niewtajemniczonym przypomnę – solowy projekt Marka Juzy) z włoskim… Nosound.
Ale to nie wszystkie smaczki tej muzyki. W otwierającym całość, naprawdę ujmującym, Cold Summer Day usłyszymy dźwięki wiolonczeli i trąbki, następne Shame jawnie kłania się już dojrzałemu Depeche Mode, a w To Abandon dostaniemy podniosły organowy wstęp. Jakich by jednak środków wyrazu muzycy nie użyli, ich muzyka jest posępna, dostojna i idealnie podkreślającą tematykę albumu dotykającą nieuchronności śmierci, przemijania. Acedia to płyta w sam raz na ten zimowy czas…