1. City of Jerusalem (3:11) 2. Flight Through Jerusalem (3:39) 3. Spirit of Damascus (1:31) 4. Trouble In Jerusalem (4:04) 5. Acre Underworld (3:24) 6. Access the Animus (9:34) 7. Dunes of Death (1:46) 8. Masyaf In Danger (3:43) 9. Meditation Begins (2:47) 10. Meditation of the Assassin (3:43) 11. The Bureau (3:12)
Po cieszącej się dużym zainteresowaniem serii gier "Hitman", Jesper Kyd (duński kompozytor) zaangażował się w 2007 roku w projekt Assassin's Creed. Osobiście, jako długoletni fan gier i pecetowiec, doskonale pamiętam moment premiery pierwszej części hitu Ubisoftu. To co utkwiło mi w pamięci to niespotykany wcześniej klimat i grywalność, ale także warstwa muzyczno-dźwiękowa. W tamtym czasie nie śledziłem doknonań Jespera Kyda (i jeszcze mało interesowałem się soundtrackami), ale zdecydowanie ścieżka z pierwszych Assassinów rozpaliła moją miłość do twórczości Duńczyka.
Na wstępie trzeba zaznaczyć jedną najważniejszą rzecz, dotyczącą zresztą wszystkich części Assassin's Creed, do których muzykę stworzył Kyd. Udało mu się świetnie połączyć etniczne dźwięki charakteryzujące dane miejsca i czasy w których rozgrywa się akcja (średniowieczny Bliski Wschód, renesansowe Włochy etc.) z nowoczesnymi, futurystycznymi ambientowo-elektronicznymi smaczkami z XXI wieku. Jest to oczywiście celowe odniesienie do Animusa - zaawansowanej technologii pozwalającej tworzyć emulacje świata sprzed setek lat. Z jednej strony archaiczne, łacińskie medytacje, z drugiej cybernetyczne odgłosy Matrixa. Doskonale słychać to w kolejnych częściach Assassin's Creed.
Zasadniczy soundtrack do pierwszej części składa się z 11 utworów. Ich zawartość to motywy obejmujące plot gry, czyli XII wiek, Jerozolima, Damaszek, Akka, twierdza Masyaf. Głównymi składnikami tworzącymi klimat są średniowieczne chóry i łacińskie recytacje, regionalne instrumenty membranowe (różne odmiany bębnów, tarabanów, trójkątów, marakasów, kotłów, talerzy), strunowe (głównie szarpane, gitara, banjo, harfa i podobne) oraz elektroniczno-symfoniczny podkład, znany z serii Hitman. Dominuje klimat ponury, tajemniczy, mistyczny. Jako całości słucha się tego przyjemnie i z zaciekawieniem, chociaż pojedyncze tracki niestety nie powalają (nie zaliczyłbym ich do topowych prac tego artysty). Jesper skręcił tutaj ze znanej sobie drogi (Hitman) w boczną ścieżkę - krętą, nie do końca zbadaną, bardziej wymagającą. Zagłębił się w muzyczny świat o wiele bardziej złożony niż ten z historii o płatnym zabójcy. Nie dziwię się więc, że nie udało się za pierwszym razem wysycić tematu i stworzyć porywającej pod każdym względem produkcji.
Jako ciekawostkę nadmienię, że udało mi się dorwać ponad 3-godzinny score pochodzący w 100% z rozgrywki "Assassin's Creed", ze wszystkimi motywami, dźwiękami i odgłosami (np. select screeny, kilka wersji motywu danej lokalizacji etc.). Teoretycznie słucha się tego ciężko (52 tracki wycięte prosto z gry), jednak dopiero tutaj słychać pełnie klimatu pierwszego, średniowiecznego "Assassina". Oprócz wielu przerywnikowych utworów (trwających 0-2 minuty), trafiają się takie perełki jak "Solomons Temple", "Masyaf- Under Siege", "Assassin's H.Q", "Garn'er de Napouse" i wiele innych. Różnica pomiędzy tą wersją a oficjalnym soundtrackiem? Jest to muzyka bardzo bliska ambientowi - minimalistyczna, ascetyczna, głęboka i bardzo ponura, często z wykorzystaniem tylko jednego lub dwu instrumentów, presetów klawiszowych etc. Jednocześnie najbardziej bliska temu, jak mogłyby "brzmieć" podziemne krypty Jerozolimy. Dla fanów nieprzystępnych, surowych ambientowych odgłosów orientu rzecz warta uwagi.