1. White Room & Main Title / 2. SWAT Team / 3. Hong Kong Underground / 4. Slaughter Club / 5. Streets of Hong Kong / 6. Double Ballers / 7. Winter Night / 8. Weapon Select Beats / 9. 47 Detected / 10. Invader / 11. Slaughterhouse / 12. Sanitarium / 13. Budapest Bath Hotel/
Jesper Kyd to duński kompozytor muzyki do gier komputerowych oraz filmów (głównie niezależnych). Jest obecnie jednym z najpopularniejszych i najciekawszych artystów tego typu. Jego twórczość łączy w sobie elementy ambientu, elektroniki oraz muzyki symfonicznej. Za swoje kompozycje otrzymał szereg nagród. Najbardziej znany jest ze skomponowania muzyki do serii gier Hitman, Borderlands oraz Assassin's Creed.
Jak możemy dowiedzieć się z biografii Jespera, jako dziecko grał na pianinie i gitarze, pobierał lekcje śpiewu oraz czytania nut. W wieku 14 lat jego zainteresowanie komponowaniem wzrosło wraz z otrzymaniem Commodore'a 64, na którym mógł pisać swoje pierwsze melodie. Kilka lat później zaczął tworzyć na Amidze, która miała dużo lepsze możliwości przetwarzania dźwięku niż Commodore. Odtąd Jesper mógł komponować muzykę z samplami. W późniejszym czasie zdecydował się wyjechać do Bostonu, następnie do Nowego Jorku, gdzie założył własną niezależną wytwórnię "Nano studios". Z pomocą znajomości w branży muzycznej, Kyd odniósł sukces jako niezależny kompozytor muzyki do gier komputerowych, choć ten sukces przyszedł po pewnym czasie. Jesper Kyd zaczął być rozpoznawalny dopiero po wydaniu "MDK2: Armageddon" grupy Bioware, "Messiah" od Shiny oraz Hitman: Codename 47 grupy IOI. Wszystkie wydane w tym samym czasie odniosły ogromny sukces, na czele z Hitmanem. Muzyka do serii o płatnym zabójcy bazowała głównie na odgłosach miasta, elektronice oraz instrumentach etnicznych. Jego następnym krokiem milowym było nagranie muzyki do drugiej części Hitmana, przy współpracy z budapeszteńską orkiestrą symfoniczną i chórem. "Muzyka z najlepszych wysokobudżetowych filmów akcji nie poruszy nikogo tak bardzo jak muzyka z Hitmana 2 - napisała agencja IGN.
Jedną z trafniejszych opinii o Jesperze jest zaś stwierdzenie: „Wielu próbowało stworzyć z muzyki do gry komputerowej bardziej poważne doświadczenie muzyczne. Ale tylko niewielu udało się to w takim stopniu jak Jesperowi Kydowi".
Dźwięki Kyda nie tylko doskonale ilustrują gry, podkreślając ich charakter, dynamikę, klimat. Największa wartość jego muzyki tkwi w tym, że są to pełnowartościowe, doskonałe albumy z muzyką elektroniczną/ambient, które można słuchać jako regularne produkcje, zupełnie w oderwaniu od gier. Niby wiele było świetnych soundtracków gamemingowych (Lorne Balfe, Jeremy Soule, Jack Wall, Michael McCann), ale niewiele można postawić w jednym szeregu z "Contracts", "Blood Money" czy serią "Assassin's Creed". Produkcje Kyda zawierają zazwyczaj regularne 3-6 minutowe utwory, doskonale nadające się do słuchania w taki sam sposób jak płyty tuzów muzyki elektronicznej czy ambientowej. Co więcej, muzyka Kyda często jest po prostu o wiele lepsza i ciekawsza.
"Contracts" powstało w 2004 roku, oprócz umysłu i palców Jespera w nagraniu brał udział chór Radia Węgierskiego, który nadaje tej i przyszłym produkcjom niesamowitego, tajemniczego, posępnego, nieco filmowego klimatu. Pozostała część to bardzo różnorodne elektroniczne zabiegi, od typowo ambientowych ("Winter Night", "Budapest Bath Hotel"), po szybsze i głośniejsze bity ("SWAT Team", "Slaughter Club", "Double Ballers"). Znakiem rozpoznawczym Kyda stało się także używanie elementów etnicznych, lub szerzej - wszelakich efektów kojarzących się z daną lokalizacją (np. azjatyckie odgłosy w "Hong Kong Underground", trance'owa hipnoza w genialnym "Slaughter Club", obłąkane i dziwaczne harmonie w "Sanitarium"). Album wieńczy świetny, głęboko ambientowy, nieco senny "Budapest Bath Hotel", przywołujący twórczość chociażby legendarnego Biosphere. Dodatkowo "Contracts" zostało profesjonalnie zmiksowane i wyprodukowane, jak na dość undergroundową produkcję brzmi wybornie.
Z każdego dźwięku słychać profesjonalizm, kreatywność, talent Jespera Kyda, a przede wszystkim jego znajomość elektronicznego instrumentarium i odwagę w wykorzystywaniu efektów, sampli. Nic tu nie jest przesadzone, całość jest zbiorem posępnych, ciemnych, mega intrygujących motywów, przy których każdy fan filmowej elektroniki spędzi miło godzinę.