ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Fibonacci Sequence ─ We Three Kings w serwisie ArtRock.pl

Fibonacci Sequence — We Three Kings

 
wydawnictwo: Fibonacci Music Ltd 2009
 
1. We Three Kings [6:37]
2. Neap Tide [9:13]
 
Całkowity czas: 15:50
skład:
Michael J. Butzen – guitar / Thomas Ford – drums / Jeffrey Schuelke – keyboards / Guest: Chris Kringel – bass
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,1
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,2
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,2
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,0
Arcydzieło.
,0

Łącznie 5, ocena: Dobra, godna uwagi produkcja.
 
 
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
06.01.2011
(Recenzent)

Fibonacci Sequence — We Three Kings

Nie znoszę matematyki ale patrząc na nazwę kapeli pomieszczoną na okładce tej płytki, trudno nie spisać kilku słów o… ciągu Fibonacciego. Bo tak nazwali swój zespół panowie pochodzący z Milwaukee w amerykańskim stanie Wisconsin. Przypomnę mającym podobną awersję do wszelkiego rodzaju liczbowych kombinacji, iż w ciągu Fibonacciego każda liczba, poza pierwszą i drugą, jest sumą dwóch poprzednich. Sam ciąg zrobił karierę w tak zwanej kulturze masowej dzięki bestsellerowi Dana Browna, Kod Leonarda Da Vinci, w którym autor był łaskaw o nim wspomnieć, a ja dzięki temu o nim usłyszeć. No i teraz Fibonacci Sequence powraca.

Nazwy, panowie Michael J. Butzen, Jeffrey Schuelke i Tom Ford, przypadkowo sobie chyba nie wybrali. Bo ich muzyka ma w sobie sporo z matematycznej precyzji. Ale zanim o niej, słówko o samym wydawnictwie. To debiutancka EP-ka grupy wydana w 2009 roku i zapowiadająca pełnowymiarowy album Numerology, wydany rok później. Zapisane są na niej tylko dwie kompozycje: tytułowy We Three Kings (przypomnę tak przy okazji, iż dziś, 6 stycznia 2011 roku, obchodzimy święto Trzech Króli!) – pomieszczony tylko tutaj oraz Neap Tide – włączony później do zestawu wspomnianego debiutanckiego krążka.

Za dużo o samej muzyce pisać tu nie będę (bo i niewiele jej tu jest – raptem 16 minut). Sam tekst jest raczej wstępem do recenzji Numerology, którą znajdziecie tuż obok, lub... w późniejszym terminie, nieco niżej, w dziale „Recenzje zespołu”. Powiem tylko tyle, że to świetne wprowadzenie w kapitalny album! Album dla kogo? Dla miłośników precyzyjnie zagranego i do tego instrumentalnego prog / metal / fusion rocka, chwilami ciężkiego, momentami… matematycznego, ale też i najzwyczajniej bardzo melodyjnego. Niech was tylko nie zmyli  ich wersja We Three Kings, znanej kolędy, napisanej przez pastora Johna Hopkinsa, delikatna, mająca w sobie coś z muzyki dawnej i zawierająca ładne dźwięki pianina oraz gitary solowej. Bo chłopaki potrafią przyłoić, oj potrafią, co słychać w następnym Neap Tide. Ale o nim oraz o pozostałych kawałkach z Numerology… w nieco innym miejscu. Tam też wasze ulubione (a nienawidzone przez artystów) muzyczne łatki.

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.