Po sukcesie In Absentii Steven Wilson zostawił na chwilę Porcupine Tree aby wraz z Timem Bownsem wydać kolejny krążek pod szyldem No Man . Jak dotąd płyty tego duetu miały różny charakter - od ambientowego po jazzujący , jednak myślę że muzycy nie tyle ewoluują co mają głowy pełne pomysłów , które pragną przemienić w muzykę .Ku radości fanów wychodzi im to znakomicie .
Płyta Together we are stranger to oniryczna podróż pełna nostalgicznych pejzaży , o których nie łatwo jest pisać w prostych słowach . Pierwszy dźwięk jaki usłyszymy po wrzuceniu płyty do odtwarzacza będzie zapewne mylący , bo oto niespokojne buczenie nagle całkowicie milknie i pojawia się ta typowa no-manowska głębia . Już pierwszy utwór jest niesamowicie smutny i refleksyjny , jak śpiewa Tim Bowns - You and I are something else together . Panowie pokazują w bardzo prosty , ale jednocześnie w bardzo piękny sposób , w krótkich acz bardzo poetyckich słowach relacje miedzy dwojgiem ludzi , ich sprawy i otaczający ich świat .
Nie ulega wątpliwości że jest to muzyka szczególna , nie da się jej słuchać robiąc kanapki albo uzupełniając formularze podatkowe . To muzyka , która wymaga spokoju , wyciszenia , przygaszonego światła a może i zapalonych świeczek . Jest to rodzaj zatrzymania się i zadumy nad własnym istnieniem - nawet wnętrze okładki - ulica na obrzeżach miasta z "efektem świateł samochodowych" o zmroku jakby przemawia do nas , abyśmy na chwilę odłożyli to co nie jest istotne , oderwali się od codzienności i spędzili te 47 minut zastanawiając się nad własnym życiem i własnymi uczuciami .
You talk so fast
To stop yoursel from thinking.
You move so fast
So you'll never see you're sinking.
Liczę się z tym , że nie każdy jest w stanie tak odebrać tą produkcję , wymaga ona indywidualnej analizy , nie jest ani trochę komercyjna , nie ma tu porywających gitarowych solówek ani powykręcanych syntezatorowych galopad . Tu jeden akord potrafi powtarzać się przez kilka minut a przestrzeń miedzy kolejnymi uderzeniami w struny wypełniają niejednokrotnie pojedyncze dźwięki . Dźwięki , które na pewno bliskie będą wielbicielom co smutniejszych kompozycji Porcupine Tree , gdyż to właśnie Steven Wilson obsługuje tu sekcję instrumentalną . Pojawiają się na płycie również inni muzycy , przeważnie ich udział polega na podłożeniu basu bądź odegraniu partii solowej na gitarze . Między utworami praktycznie nie ma przerw , całość tworzy w zasadzie jeden długi ciąg , brak tu podziału na utwory szybkie i wolne, radosne i smutne - materiał na Together we are stranger jest całkowicie refleksyjny od początku do końca i tak należy go odbierać . Muzycznie można by umieścić go między maksymalnie ambientowymi kompozycjami Bass Communion a poprzednimi dokonaniami No-mana np na Returning Jesus .
Na koniec musze stwierdzić , że najnowsze dokonanie duetu No-man jest adresowane do konkretnej grupy osób . Myślę że nie da się do tej muzyki na siłę przekonać - albo urzeka i zachwyca , albo pozostaje niezrozumiała i bezwartościowa . Mam nadzieje , że taka jednak nie pozostanie bowiem Together we are strangers to istna , subtelna kalka duszy , muzyka która przynosi uspokojenie , wyciszenie i poczucie wolności .
Singing to the sea
You sing the songs that set you free .