Jadis — View From Above

Ożywiła się ostatnio, nieco już zapomniana, grupa Jadis. Muzycy tej brytyjskiej formacji powrócili niedawno na sceniczne deski grając wspólną trasę z Shadowland i zapowiadają w tym roku kolejne wydawnictwo. Nie będzie to wprawdzie studyjne dzieło lecz druga część kompilacji „Medium Rare” z kilkoma nowymi utworami, wersjami demo, niepublikowanymi kompozycjami oraz numerami akustycznymi, niemniej, to zawsze coś.

Przy tej okazji warto słów kilka napisać o jedynej, jak do tej pory, płycie DVD Jadis, tym bardziej, że ma ona wiele wspólnego z naszym krajem. Zanim jednak o niej, zdań parę o Jadis, bo to niezwykle zasłużona formacja dla brytyjskiego neoprogrocka. Powstała pod koniec lat osiemdziesiątych, ma na swoim koncie sześć albumów studyjnych (ostatni krążek „Photoplay” ujrzał światło dzienne w 2006 roku), dwie koncertówki, jedną kompilację, no i tę płytkę DVD. Nigdy nie zdobyli jakiejś porażającej sławy, jednak nazwiska Martina Orforda, Johna Jowitta czy lidera grupy, gitarzysty Gary’ego Chandlera wzbudzają szacunek u każdego fana progrocka. Ich muzyka – delikatny, melodyjny neoprogrock, oparty na zazwyczaj ciepłych dźwiękach gitary Chandlera, klawiszowych pasażach Orforda oraz wspólnych wokalnych harmoniach – nie przechodziła na poszczególnych albumach jakichś wielkich stylistycznych wolt, jednak trzymała przyzwoity poziom.

Poziom, który utrzymuje „View From Above”. To wydawnictwo w swojej głównej części zawiera koncert z 11 kwietnia 2003 roku, zarejestrowany w krakowskim studiu „Krzemionki”, czyli w czasach, kiedy Metal Mind – wydawca tej płyty – nagrywał koncerty właśnie tam, a nie w katowickim Teatrze Wyspiańskiego. Ówczesny występ był częścią tournee, w ramach którego na jednej scenie wystąpili Jadis, John Wetton (!!!) w towarzystwie Johna Mitchella oraz gwiazda wieczoru – Arena (też, tak na marginesie, już zbyt długo milcząca). Miałem okazję uczestniczyć w warszawskim koncercie tej trasy, dosłownie dzień po rejestracji tego nagrania i dokładnie pamiętam, jak po zakończeniu swojego godzinnego seta muzycy Jadis wrócili na scenę, by… zabrać swoje graty. To tylko taki mały przyczynek do faktu, iż kwartet, raczej nigdy, wielkich kokosów ze swojego grania nie miał…

Jako że był to zawsze pierwszy z występów na trasie, nie powinna dziwić długość zapisanego tu materiału. Tylko godzina grania i dziesięć kompozycji. Gary Chandler na gitarze, John Jowitt na basie, Martin Orford za klawiszami i Steve Christey przy bębnach przybyli do Polski tuż przed wydaniem krążka „Fanatic”, który jednak nie był zdecydowanym bohaterem seta, jaki zaprezentowali muzycy zebranej publiczności. Muzycy zagrali z niego trzy kompozycje, podobnie zresztą jak z debiutu, „More Than Meets The Eye”. Są też po dwie rzeczy z albumów „Across The Water” i „Understand”. Jest zatem dosyć przekrojowo i każdy mający zaległości w temacie „Jadis”, może spokojnie zabierać się za tę płytę. Z wszystkich numerów najpiękniejsze wrażenie robi oczywiście „The Beginning And The End” z niezwykłą solówką Chandlera. To bezwzględnie klasyka neoprogresywnego grania. Pozostałym rzeczom też nie można wiele odmówić – artyści zaprezentowali je z dużą klasą i ogromnym luzem. Występ zarejestrowany z ośmiu kamer ogląda się komfortowo, choć irytują nieco pseudoartystyczne zabiegi „mglenia obrazu” w „Alive Inside”

W dodatkach zobaczymy wykonanie „Holding Your Breath” z 1994 roku w bootlegowej jakości, filmik „Tour snapshot” oraz wywiad z Chandlerem i Orfordem. Archiwiści też nie mogą narzekać, gdyż całość uzupełniają szczegółowa biografia i dyskografia grupy oraz trochę zdjęć ze starych dobrych czasów, pomieszczonych w galerii.