Ocena:
7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
12.05.2006
(Recenzent)
Chinook — Demos 2003-2005
Trzeba popierać krajanów, chociaż Dębica to już prawie Małopolska. Ale niech będzie, że to jeszcze Podkarpackie.
Chinook to grupa działająca od kilku lat , a zajmująca się muzyką, niech będzie, że metalową. Jak na razie dopracowali się trzech demówek z lat 2003 - 2005. Razem jest to ponad 70 minut muzyki dobrze ilustrującej możliwości zespołu.
Te demówki są dobrze nagrane . Naprawdę bardzo dobrze. Na tyle dobrze, że bez większych poprawek te utwory mogłoby się znaleźć na regularnej płycie zespołu - chodzi tu o instrumenty, z wokalem jest nieco gorzej. Ale to żaden problem, do skorygowania w każdym przyzwoitym studiu.
Dama na wokalu w metalowym zespole nigdy mnie zbytnio nie przekonywała. Może jestem męską , szowinistyczną świnią, ale uważam, że darcie mordy u metali jest zajęciem raczej męskim. Tyle tylko, że Chinook to nie jest żaden ekstremalny metal i wokalistka tam może być. Jak dla mnie ten metal jest momentami za gładki, zbyt nu-metalowy, trochę brakuje pazura i agresywności.
W większości utworów wokalistka stosuje taki schemat – w zwrotkach śpiewa ładnie, a w refrenach przyciska gaz do dechy, łapiąc rockowa chrypę nieco podobną do Chylińskiej. Ten zabieg ogólnie się sprawdza. Tylko, że w kilku utworach różnica miedzy tym , co się dzieje w zwrotkach i refrenach jest zbyt duża. Wychodzi to tak, jakby zwrotki z Radia Maryja, a refreny z Metalmanii. Zbyt duży kontrast. Bardziej by mi pasowało, gdyby wokalistka nieco więcej darła się po rockowemu, a mniej śpiewała.
Wszystkie demówki przerobiłem od razu. I nie spodziewałem się tak dobrego materiału. Wszystko , albo prawie wszystko nadaje się do wydania na oficjalnej płycie. Bez szczególnych zabiegów producenckich, grzech by było jakoś za bardzo poprawiać, takie soczyste, surowa brzmienie. „Efemeryda” - singiel nie do wyjęcia, od razu zapada w pamięć. Jeszcze ze 4-5 takich utworów można tu znaleźć. Tak bezpretensjonalnie melodyjnego rockowego grania to ze świecą szukać. I to nie jest tworzenie na siłę chwytliwych melodii, oni po prostu tak mają, cecha genetyczna, dar od Boga.
Jedyną rzeczą, jaka zespołowi pozostała do zrobienia, to zabranie się do nagrywania swojego debiutanckiego albumu. Jeśli będą mieli trochę szczęścia – to zaistnieją. Keep rockin’. Good luck.
PS. Wszystkie utwory z tych trzech płytek dostępne na stronie zespołu.