Obrazek 1
Lipiec 1989
Koło mnie niewielka stertka kaset, nabytych w Peweksie za ciężko wysępioną zieleninę . I dylemat, co by tu nagrać, bo możliwości małe, a wybór potężny. Może Van Der Graaf ? Przypomina mi się wywiad ze Stevem Rotherym. Wspominał o swoich ulubionych płytach tego zespołu. Co to było? Chyba “Pawn Hearts" i "Still Life”. No cóż Steve, zaufamy Ci. Akurat na jedną 90-tkę.
Obrazek 2
Wrzesień 1989
Błogosławione skutki nocnego podróżowania pociągiem. Godzina ósma rano, z niewielkimi minutami. Familia w kościele. Szybka kąpiel i do wyra. Ale wcześniej odpaliłem kasetę z VDGG. Zupełnie przypadkiem ta strona z “Pawn Hearts”. Oj jak dobrze, ze byłem nieco przymulony po nocy w podróży. Bo pierwsze spotkanie to było jak kop w jaja w jednoczesnym orgazmem. Zupełnie “na trzeźwo” , mogłoby być trudne do przeżycia.
Obrazek 3
Październik 1989
Testowane na ludziach. Wtorek, wczesny wieczór, po zajęciach z anatomii. Uff. Nie ma to jak dobra , gorąca kąpiel na zakończenie męczącego dnia. Wanna pełna wody, kaseciak z VDGG na pełny gwizdek. Trzy kwadranse relaksu. W pokoju witają mnie trzy blade twarze (no jedna nieco mniej, bo kolega był z Jemenu). Wreszcie Maciek wystękał: A co to było?
Obrazek 4
Marzec 1990
Adaś ze skupieniem grzebie w moich analogach, które dzień później maja trafić na giełdę. Koncertowe UK już leży odłożone. Wyciągnął “World Record” i zapytał - Co to za zespół? Co mu powiedzieć? Hm... Wsadziłem kasetę z “Serduszkami” do magnetofonu i włączyłem. - Posłuchaj. Ale to inna płyta. Oczy mu się zaczęły robić coraz bardziej okrągłe. Płytę kupił , a kasetę zabrał do przegrania.
Obrazek 5
Marzec 2005
Siedzę sobie przy komputerze i zastanawiam się co by tu napisać o “Pawn Hearts”, żeby zaraz nie wyszły dyrdymały , że Dzieło, że Artysta, że Przesłanie, że Sztuka. Płyta to wielka. Płyta to momentami straszna. Trzy utwory – w miarę normalne Lemingi, typowa dla VDGG ballada “Man-Erg” , z typowym dla VDGG zakończeniem (typowym dla VDGG – nie mylić z normą) i opus magnum – apokaliptyczno-psychotyczna Plaga Latarników. Żadna płyta mnie tak nie sponiewierała – wybebeszyła, poszatkowała, przeżuła, wypluła, wyżęła, wyprasowała i rozłożyła po szufladach.
Obrazek 6
Kwiecień 2005
Nowa płyta Van Der Graaf Generator...?????