ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Oblivion Protocol ─ The Fall Of The Shires w serwisie ArtRock.pl

Oblivion Protocol — The Fall Of The Shires

 
wydawnictwo: Atomic Fire Records 2023
 
1. The Fall (Part 1)
2. Tormented
3. Public Safety Broadcast
4. This Is Not a Test
5. Storm Warning
6. Vertigo
7. Forests In The Fallout
8. The Fall (Part 2)
 
skład:
Richard West - Vocals, Keyboards
Ruud Jolie - Guitars
Simon Andrersson - Bass
Darby Todd - Drums
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,0
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,0
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,0
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,1
Arcydzieło.
,0

Łącznie 2, ocena: Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
 
 
Ocena: 7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
18.10.2023
(Recenzent)

Oblivion Protocol — The Fall Of The Shires

Oblivion Protocol to swoista supergrupa, wszak w skład, utworzonego przez klawiszowca Threshold Richarda Westa, zespołu wchodzą Ruud Jolie (Within Temptation), basista Simon Andersson (Darkwater) i perkusista Darby Todd (Devin Townsend). Jaka jest geneza tej debiutanckiej płyty? Bardzo prosta – muzycy Threshold, po wydaniu w 2017 roku albumu Legends Of The Shires nie mieli ochoty na nagrywanie kontynuacji tego dwupłytowego konceptu. West wziął zatem sprawy w swoje ręce i napisał własny ciąg dalszy, czego efektem jest ten 40 – minutowy sequel pod nazwą The Fall Of The Shires.

Odnosząc się do strony lirycznej warto przypomnieć, że Legends.. kończyło się w momencie, gdy bohater rozważa szereg możliwych przyszłości. Na The Fall Of The Shires już wiemy, że zostaje królem i decyduje, że jedynym sposobem na kontrolowanie populacji jest jej stłumienie i kontrolowanie. Jak historia się kończy, można się domyśleć spoglądając na tytuł. W każdym razie, ujęcie tematu przez Westa jest dość symboliczne dla politycznych czasów, w których przyszło nam żyć.

Jak już wspomniałem, to nie jest długi album, zatem i wielkich wypisów nie będzie. Ta muzyka oczywiście nie odbiega zbyt daleko od oferty Threshold, biorąc pod uwagę szczególnie bardzo dobre i przebojowe melodie oraz partie instrumentów klawiszowych. Trudno nie zauważyć jednak pewnych znaczących odmienności. Przede wszystkim, to album bardziej stonowany i klimatyczny od standardowej propozycji brytyjskiej formacji. Tak naprawdę więcej progmetalowego grania, z ciężkimi riffami, dostajemy w Tormented oraz tylko fragmentami w Public Safety Broadcast, This Is Not a Test oraz Forests In The Fallout. Trzymając się dość uproszczonego i pewnie mocno niektórych rażącego, muzycznego szufladkowania, określiłbym tę płytę jako bardziej neoprogresywną, niż progmetalową.

No i jest jeszcze jedna rzecz, która mocno „rzuca się w uszy” i silnie odróżnia ją od Thresholdowego stylu. Na płycie śpiewa sam Richard West. Cóż, tak się akurat składa, że Threshold zawsze miał szczęście do znakomitych wokalistów - Damiana Wilsona, Andy’ego Mac McDermotta czy wreszcie, śpiewającego na Legends Of The Shires, Glynna Morgana, który sroce spod ogona też nie wypadł. I na ich tle West (robiący wszak w macierzystym zespole tzw. „backing vocals”) wygląda mocno przeciętnie. Powiedzmy sobie szczerze – wielkiego głosu nie ma a i jego partie są dość bojaźliwe i bezpieczne. Pomijam już fakt, że brakuje tu tak specyficznych dla Threshold wokalnych harmonii. Ale może w założeniu artysty tak być miało a inni to potraktują jako dodatkowy walor.

Żeby była jasność. To bardzo przyjemna i ładna płyta, na której wyróżniłbym naprawdę urokliwe This Is Not a Test, Storm Warning i Vertigo. Brakuje mi jednak na niej pewnej energii i swoistego, rockowego kopa. Zakończę może nieco żartobliwie. Bo tak dla równowagi odpaliłem sobie, zaraz po wielokrotnym przesłuchaniu The Fall Of The Shires, kompozycję The Domino Effect z ostatniego albumu Threshold, Dividing Lines i… kapcie mi spadły. Przy słuchaniu The Fall Of The Shires nic takiego się nie stało :)

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.