Od momentu, gdy w 2019 roku Adam Jurczyński nakładem Lynx Music wydał album Beyond The Horizon, stał się niezwykle płodny artystycznie. Rozwijając niejako dwutorowo swoją muzyczną aktywność wydał – łącznie z niżej recenzowanym - aż cztery albumy. Dwa pod swoim imieniem i nazwiskiem (wspomniany Beyond The Horizon i My Love and My Passion) oraz dwa pod nazwą swojego solowego projektu ABYSAL (Return To Live i wydany w październiku tego roku Explorer Of The Worlds).
W przypadku ABYSAL, o ile Return To Live zawierał materiał sprzed prawie dwóch dekad, tak na Explorer Of The Worlds dostajemy już rzeczy w pełni premierowe. Jurczyński na każdej ze swoich płyt eksploruje rejony szeroko rozumianego rocka progresywnego, czasami skręcając w kierunku wirtuozerskiego rocka (muzyk jest przede wszystkim bardzo sprawnym technicznie gitarzystą, choć odpowiada tu także za partie basu, instrumentów klawiszowych i wokale), innym razem zbliżając się do progmetalowej konwencji. Na tej płycie dostajemy i jedno i drugie.
To koncept album, który zabiera słuchacza w daleką, pozagalaktyczną podróż, która jednocześnie jest wyprawą do naszego wnętrza. Podkreśla go już tytuł, oprawa graficzna, ale też i dwie zamykające w nawias ten album kompozycje: otwierający całość First Exit From The Galaxy i kończący płytę, Voyager 1 1977. Obie z samplowymi, „kosmonautycznymi” wtrętami.
To w większości granie instrumentalne, choć znajdziemy też tu dwie wokalne kompozycje, w których zaśpiewał sam Jurczyński. I to są najmocniejsze punkty albumu. Muzyk dysponuje bardzo niskim, mrocznym głosem, jakby lekko odhumanizowanym, co nadaje tym utworom ewidentnie gotyckiego wyrazu. Pierwszy z nich, dwuczęściowy Black Abyss, bardziej klimatyczny, osadzony jest na zgrabnie grającej sekcji rytmicznej, na czele z głębokimi i wyrazistymi partiami gitary basowej. Jest tu też oczywiście gitarowe solo, niemniej siłą utworu jest przede wszystkim jego atmosferyczność i melodyjność. Nieco inny jest krótszy Out Of The World, zawierający mocniejsze metalowe riffy. Nie wolno wszak zapominać o bardzo udanym początku płyty w postaci First Exit From The Galaxy. Ta instrumentalna, zagrana bez perkusji kompozycja, zaciekawia głównie drugą jej odsłoną - Out Of The Real – z celnymi figurami gitary i pianina. Podobać się też może chwilami motoryczny Voyager 1 1977. Nieco mniejsze wrażenie robią zaś na mnie mocniejsze New World i Discovery. Mimo tego, to kolejna dobra i wartościowa rzecz w wykonaniu tego pochodzącego z Piekar Śląskich muzyka.