Nie ukrywam, że twórczość łódzkiego muzyka Rafała Szewczyka znana mi była dotychczas tylko przez pryzmat jego formacji Smash The Crash. Pisałem tu zresztą o ich EP-ce Baba Jaga, jak i debiutanckim albumie PL Lady. To grupa, której instrumentalna muzyka czerpie z rocka, fusion, art rocka, progresywnego metalu, czy jazz rocka. Nie bez znaczenia jest też duża biegłość techniczna muzyków.
W solowej twórczości Szewczyk, choć jest autorem zdecydowanej większości materiału Smash The Crash, jest jednak inny. Choć pewne pryncypia pozostają niezmienne, to muzyka jest zdecydowanie bardziej różnorodna. Na nią wpływają też zaproszeni przez Szewczyka goście ze świata: Kjetil Landsgard, który zaśpiewał i napisał teksty do trzech kompozycji, wokalistka Leo Barbato, która pojawiła się w zaskakującym Kingu, oraz saksofonista, Rainer Willeke. Choć Szewczyk odpowiada tu za prawie wszystkie dźwięki, jego koronnym instrumentem jest gitara. I to słychać. Już choćby w otwierającym całość, The Beginning Of The End – świetnej kompozycji, w której artysta kontrastowo zestawił połamane progmetalowe riffy na samym początku z przesympatyczną figurą solowej gitary pojawiającą się po nich. Całości dopełnia inteligentnie wplatana elektronika. Następy, również instrumentalny This Way?, mógłby znaleźć się na albumie Smash The Crash ze swoją progresywną formą. Po nim jednak zaczynają się już dziać rzeczy naprawdę zaskakujące. Bo Awakening jest już brudną, grunge’ową, walcowatą balladą, zaśpiewaną zbolałym, dramatycznym głosem przez Landsgarda. Jakby tego było mało, następny King, zaśpiewany przez Barbato, chwilami ociera się o… hardcore punk! Dla równowagi The Nefarious brzmi (szczególnie na początku, wszak później „rockowieje”) jak stare, dobre Frankie Goes To Hollywood. Albo weźmy taki In What We Trust?, który dzięki wykorzystanej na początku wokalizie nawiązuje do world music. Choć to oczywiście rzecz mocno pokombinowana rytmicznie, tak jak i wcześniejszy Complex Solution, w prog-fusionowym stylu.
Album kończy najdłuższy w zestawie, ponad 10-minutowy Defiance o jakże znamiennym tytule i z tekstem idealnie odnoszącym się do współczesnej sytuacji. W rozpoczętym odgłosami manifestujących ludzi utworze, Landsgard najpierw szepcze, a później jak mantrę wykrzykuje: nieposłuszeństwo obywatelskie nie jest przestępstwem. A później pyta: gdzie jest twój sprzeciw?
Niewątpliwie NO! może nico razić zbyt dużym stylistycznym rozrzutem i brakiem pewnej jednorodności, z drugiej strony pokazuje niewątpliwie dużą erudycję muzyczną Szewczyka. Dlatego polecam ten dobry album poszukującym w muzyce „czegoś więcej”.