Serce roście patrząc na te czasy! Na powierzchnię brei polskiego środowiska muzycznego wypływają kolejne twory muzyczne, których dokonania doskonale współgrają z przedrostkiem post przed nazwą gatunku. Coraz więcej z nich trafia również do świadomości szerszego grona odbiorców. Wśród nich znajduje się dużo formacji-klonów, które przepadną w natłoku treści, ale trafiają się także bardziej charakterystyczne i obiecujące konstrukty. Jednym z nich jest Echoes of Eon umiejscowiony geograficznie pomiędzy Olsztynem i Dobrym Miastem. Na jego koncie pojawił się debiutancki krążek z kosmicznymi akcentami.
Immensity to jedna z ciekawszych nowości na naszym, wydawniczym poletku. Album składa się z dziewięciu spójnych kompozycji, które należy wtłoczyć w post-metalowe ramy. Choć trzeba zaznaczyć, że wszelkie ograniczenia gatunkowe i przestrzenne (czyt. wspomniane wcześniej ramy) w przypadku tego typu muzyki to określenia czysto umowne. Nawet w przypadku bardziej walcowatych, ciężkich momentów, całość kompozycji płynie i rozlewa się na ogromne, kosmiczne przestrzenie.
Immensity zawiera kilka kosmicznych nawiązań. Jednym z nich jest urzekająca grafika stworzona przez Kubę Sokólskiego, który do tej pory współpracował m.in. z Blidnead i Tides From Nebula. Ujrzymy na niej koliste twory, które okazują się być księżycami Jowisza i Saturna, które możemy również odnaleźć w tytułach poszczególnych kompozycji. Kolejnym szalenie ciekawym akcentem jest niespodziewany wokal w utworzy wieńczącym to wydawnictwo. Głosu oraz własności intelektualnej przelanej na tekst utworu muzykom Echoes of Eon użyczył Piotr Gibner znany z działalności w formacji Proghma-C. Dodatkowo zagłębiając się we wspomniany tekst trzeba się zastanowić, czy ta poza muzyczna, kosmiczna podróż jest rzeczywistością, czy raczej złudzeniem?
Podróż przez materiał z debiutu Echoes of Eon zaczynamy od krótkiego, obfitującego w elektroniczne motywy utworu Delusion I, by następnie bliżej przyjrzeć się galileuszowym księżycom Jowisza: Ganimedesowi, Kallisto, Io i Europie. Wszystkie kompozycje legitymują się ciekawą, zmienną strukturą, w której najważniejszą rolę odgrywa melodia. Nie brakuje tu także przestrzeni, mocnej i intensywnej pracy perkusji, ściany dźwięków, czy sprawnej manipulacji przestrzenią, jednak to wspomniany na początku element zdaje się być tym najbardziej istotnym. Walcowate, powolne frazy przenikają się z galopującymi elementami, a efekt takiej wypadkowej dostarcza słuchaczowi imponujących przestrzeni do eksploracji. Ten sam klimat znaleźć można po kolejnym elektronicznym przerywniku jakim jest Delusion III. Tytan, Rea i Japet (księżyce Saturna) oparte są na podobnych motywach i rozwiązaniach, które stanowią o wartości tego krążka. Dodatkowo Japet opatrzony został wokalem przez, co automatycznie stał się najbardziej rozpoznawalną kompozycją Echoes of Eon. Zresztą w pełnie zasłużenie, bo Piotr Gibner wykonał rewelacyjną pracę. Tekstowo jak i wokalnie idealnie wpasował się w chłodny klimat kosmicznej pustki, który wylewa się z Immensity.
Skład Echoes of Eon zaprezentował dojrzały i bardzo ciekawy materiał, któremu warto dać szansę. Immenisty to spójna, niezwykle płynna i plastyczna opowieść, którą zbudowano w oparciu o sprawdzone patenty z post-metalowych krain. Krążek najlepiej wchłaniać w całości, bez zbędnych przerw i podziału na poszczególne kompozycje, trzeba tylko uważać, żeby nie zachłysnąć się ogromem wszechświata.