Hunter — Hellwood

Zespół Hunter usłyszałem po raz pierwszy już ładnych parę lat temu. Album „T.E.L.I…” poznałem wzdłuż i wszerz, a jego angielska wersja również przewierciła mój odtwarzacz CD. Mimo to, uważam, że Hunter nigdy nie nagrał albumu do końca dopracowanego, równego, na którym każdy utwór stałby na wysokim poziomie… Aż do teraz.

Nadszedł czas, w którym to zespół ten dojrzał na tyle, aby wydać taki album, jakiego do tej pory jeszcze nie nagrał. Na każdej dotychczasowej płycie Łowcy były utwory dobre, jednak brakowało tego czegoś. Może właśnie dlatego, że te dobre mieszały się z przeciętnymi tworząc momentami dość nudną atmosferę wyczekiwania na te lepsze kawałki podczas słuchania ich albumu. Płyta „Hellwood” jest jednak zupełnie inna, jest równa i dobra od początku do końca.

Już pierwszy na płycie „Strasznik” (zaraz po tradycyjnym wstępie) zrobił na mnie duże wrażenie. Ciężki riff, interesujący tekst, czyli w sumie to, co jest zaletą całej płyty od początku do końca. Teksty śpiewane przez Draka są na „Hellwood” naprawdę na wysokim poziomie. Na takowym poziomie zresztą, co najważniejsze, stoją wszystkie kawałki składające się na opisywaną przeze mnie płytę. Warto jednak kilka z nich wyróżnić. „Duch Epoki” – za tekst i nie tylko. Wokal również robi tu bardzo dobre wrażenie. Wręcz znakomicie wypada numer zatytułowany „Labirynt Fauna”. Po raz kolejny – świetny tekst oraz cudowne gitary. Nic również nie można zarzucić perkusji, wszystko trzyma wysoki poziom. To, obok powalającego „Arges”, jeden z moich dwóch ulubieńców znajdujących się na tej płycie. Tytuł pierwszego z nich wziął się od filmu Guillermo Del Toro, natomiast tekst drugiego powstał na podstawie filmu „Drakula”, Francisa Forda Coppoli z 1992 roku. Niezwykle klimatyczne są momenty, w których wokalista recytuje w tle słowa w rumuńskim języku.

Pomimo początkowej niechęci do kilku ostatnich utworów, z czasem je polubiłem. I tak naprawdę nie ma tu większych wad, bo „Hellwood” to już naprawdę wysoki poziom.

Hunter pnie się do góry i gra coraz lepiej. „Hellwood” to najdojrzalszy album w dorobku zespołu. Pozycja bardzo dobra i można mieć tylko nadzieję, że kolejny album Łowcy będzie co najmniej tak dobry jak ten.