Krótka płyta, ciężka I mroczna. Wcześniejsze nagrania formacji METHADRONE (której twórca jest Craig Pillard) oscyluja wokół jego macierzystych formacji. Ta płyta zaś uważana jest za oficjalne demo. Nagrana w salonie Craiga Pillarda na czterościeżkowym urządzeniu o wdzięcznej nazwie Tascam MF-P01 Jest mocno metalowo, jest ambient, jest psychodelia. Dominuja ciężkie i powolne frazy gitar i perkusji. Często spotkamy też gardłowy mroczny wokal, który tworzy dodatkową, przygniatającą nas warstwę. EPka wydana w postaci CDR, ale za to limitowana do 222 egzemplarzy. Nie ma sensu rozwodzić się nad poszczególnymi utworami, osobiście traktuję to wydawnictwo jako całość. Jednocześnie rekomenduję je odkrywcom, poszukiwaczom nowych dźwięków (nowych mając na myśli rok 2004), sympatykom takich formacji jak NADJA czy MONO. Oczywiście ze względu na liczne naleciałości metalowe, również doomowym formacjom z kręgu chociażby My Dying Bride.