Motorpsycho to już właściwie rockowi weterani, mają za sobą niemal dwadzieścia lat na scenie i kilkanaście wydanych albumów, ale grają z energią i polotem, jakich mogłoby im pozazdrościć wiele młodszych grup. Little Lucid Moments to jedno z ich najlepszych dokonań (a nie piszę „najlepsze” tylko dlatego, że nie znam sporej części ich płyt, sądzę jednak, że bardziej radykalne postawienie sprawy nie było by w tym przypadku dalekie od uchwycenia istoty rzeczy), doskonałe połączenie świeżości i doświadczenia, składające się na dopracowaną do ostatniego szczegółu, nieskazitelną całość.
Charakterystyczny dla zespołu styl, który można by określić mianem melodyjnej psychodelii, ulega tu jednocześnie intensyfikacji i rozciągnięciu: dłuższe niż zazwyczaj, transowe kompozycje, wciągają płynnością i swobodą gry, w której ekstatyczne jamy przeplatają się z wpadającymi w ucho tematami, tworząc narkotyczną mieszankę, w której nie ma ani jednego zbędnego dźwięku. Hipnotyczny klimat albumu opiera się bowiem nie tyle na intuicji i improwizacji, co na przemyślanym budowaniu napięcia i misternie wyważonych proporcjach składników; jest tu pop, kraut, space, stoner, avant, przy czym całość stanowi zdecydowanie coś więcej niż prostą sumę części, dzięki czemu nie da się jej pomylić z żadną inną – tak gra tylko Motorpsycho.
Album jest niezwykle złożony, muzyka tworzy swój własny, nielinearny porządek, wypełniony po brzegi wszystkim tym, co tygrysy lubią najbardziej: chwytliwymi, zapadającymi w pamięć tematami, wielobarwnymi instrumentalizacjami z tendencją do przechodzenia w transowe „odloty” oraz, po prostu, solidnym rockowym „wymiataniem”. Zarazem gęstość brzmienia, umiejętne operowanie kontrastami i niechęć do artystycznych kompromisów nadaje wykonaniu tria imponującą siłę. Little Lucid Moments to godzina prawdziwie porywającej muzyki, świadczącej o tym, że Motorpsycho znajdują się w szczytowym punkcie swojej kariery, tworząc płytę, która śmiało może pretendować do miana najlepszej w tym roku (w swej kategorii/kategoriach). Gorąco polecam!