Kto z was jechał kiedyś motocyklem na pełnym gazie bez kasku? O mało nie urwało wam głowy? Podobne wrażenie będziecie mieli po przesłuchaniu płyty “Marching Out”. Jest to wydawnictwo Yngwiego Malmsteena (reszta zespołu stała się tłem), jednego z najszybszych gitarowych “wymiataczy” na ziemskim padole. Jego gitara jest główną bohaterką tego krążka. Jednak, w przeciwieństwie do większości współczesnych gitarowych akrobatów, Yngwie zachował powściągliwość. Fakt, na krążku niejednokrotnie śmiga tak szybko, że włosy może słuchaczowi rozwiać. Jego solówki i pasaże łamią zasady fizyki! Lecz odrzucając wszelkie ograniczenia prędkości, potrafi swą maestrię okiełznać w typowo piosenkowych ramach. Malmsteen ściga się niejednokrotnie ze światłem, ale klarowność i melodię stawia na piedestale. Na “Marching Out” otrzymujemy solidną dawkę heavy metalowych/ hard rockowych kompozycji, nawiązujących śmiało do muzyki klasycznej, zahaczających nawet o thrash. Mówi się, że Malmsteen spłodził nowy styl, tzw. “baro(c)k”. a jego samego nazywa się piewcą neoklasycznego metalu. Jest ostro jak diabli, ciężko, epicko, a wszystko to opatulone jest w fascynujące melodie. Wystarczy posłuchać chociażby “I Am A Viking” (powalający klimat), “Anguish And Fire”, czy “I’ll See The Light, Tonight”, w których Jeff Scott Soto wspina się na wokalne wyżyny. “Disciples Of Hell” zaczyna się od akustycznie (ociera się o flamenco), by po chwili przeistoczyć się w monstrualny riff, pędzący na złamanie karku (gryfu?). To Yngwie na “pełnym gazie”, drwiący z prędkościomierzy, wielbiący klasyczne tuzy (w szczególności Niccolo Paganiniego). Kompozycje mają w sobie ogień, surowość i drapieżność. Udowadnia, że zasłużył sobie w pełni na przydomek “Szybki Szwed”. Yngwie to nie tylko ultraszybkie arpeggia. Na “Marching Out” są też momenty delikatne, jak kawałek tytułowy (instrumentalny), w którym Yngwie gra wolniej, ale z wyrafinowaniem i sporym ładunkiem emocji. “I Am A Viking” też jest wolniejsze, ale naładowane podskórną agresją i świetnymi zagrywkami. Podsumowując, “Marching Out”, to jedno z najlepszych dokonań Malmsteena. Niektórzy twierdzą, że gdyby Yngwie jeździł samochodem tak szybko, jak szarżuje po gryfie, to drogi i autostrady byłyby jednorazowego użytku. Fani Mamsteena wiedzą, że próbował autem osiągać równie ekstremalne prędkości, co nie skończyło się zbyt wesoło…