Indian Summer to czwarta i zarazem ostatnia studyjna płyta wydana pod szyldem Landberk. Na przełomie lat 1992-96 zespół ten urzekał słuchaczy subtelną, ubogaconą brzmieniem mellotronu art rockową muzyką. W ich utworach dostrzegano wpływy progresywnych legend, takich jak King Crimson czy Van Der Graaf Generator. Na Indian Summer, Szwedzi zaprezentowali jednak słuchaczom trochę inne, choć niezupełnie nowe oblicze.
Muzycy postanowili zajrzeć w rejony charakterystyczne dla estetyki popowej. Zwrócili się ku trochę mniej wyszukanym niż dotychczas, bardziej piosenkowym formom – nadal jednak pozostając wiernym art rockowi. Efektem jest muzyka kryjąca w sobie mnóstwo magii, przenoszącej słuchacza gdzieś w lata siedemdziesiąte.
Cała płyta urzeka kołyszącą, nieśpieszną, czasem nawet lekko usypiającą „upalną” atmosferą. Na tym polu wyróżniają się zwłaszcza dwie ostatnie kompozycje: Why Do I Still Sleep i Indian Summer. W tym pierwszym, bardzo kołyszącym utworze pojawia się żeński wokal Sary Isaksson. Why Do I Still Sleep wprowadza w nastrój ostatniego, tytułowego kawałka. Niesie on ze sobą specyficzną, wyciszającą aurę. Delikatne, nieśmiałe dźwięki instrumentów, sporadycznie pojawiający się "szarpany" wokal i... cisza - takie przygotowanie do zakończenia płyty.
Nie każda sekunda Indian Summer wypełniona jest nostalgią i spokojem. Ożywienia płycie dodają utwory 1st of May (w pierwszej fazie bardzo donośnie przypomina o swojej obecności perkusista – Jonas Lindholm) i przebojowy Dustgod. Bez tych dwóch dynamiczniejszych akcentów, krązek mogłoby stać monotonny, ale na szczęście tak nie jest.
Indian Summer wypełnia wiele bardzo zgrabnych melodii, jak chociażby te pojawiające się w otwierającym album Humanize, All around me czy też w bardzo „karmazynowej” kompozycji I wish I had a Boat. W tym ostatnim utworze urzeka także spokojny, porównywany często do Bono (przyznam się, że nie za bardzo wiem dlaczego), wokal Patrica Helje. Słuchając I wish I had a boat warto też zwrócić uwagę na zgrabny dźwiękowy trik: bardzo cichy efekt echa w formie krzyku.
Zwolennikom spokojnych, melodyjnych brzmień Indian Summer z pewnością przypadnie do gustu. To krążek bardzo klimatyczny i pełen emocji. Świetnie wpasowujący się w nastrój leniwych letnich wieczorów.