Japoński projekt OOIOO mógłby spokojnie ubiegać się o zaszczytne miano zespołu z najdziwniejszą nazwą na świecie – jakkolwiek jej nie zapisać, zawsze wygląda frapująco, a sugerowana wymowa: “oh-oh-eye-oh-oh” (zgodnie z angielskim czytaniem poszczególnych liter) tylko wzmaga konsternację. Zarazem jednak każdy, kto choćby pobieżnie zapoznał się z muzyką tworzoną przez ten zespół, musi przyznać, że żadna inna nazwa nie oddałaby lepiej jej charakteru. Cztery Japonki, dowodzone przez Yoshimi P-We – perkusistkę znaną przede wszystkim z grupy Boredoms – tworzą bowiem niezwykłą mieszankę dźwięków, która wymyka się wszelkim klasyfikacjom.
Twórczość OOIOO to radosna zabawa dźwiękiem, w której plemienny trans ubrany został w krautrockową motorykę, zabarwiony psychodeliczną aurą i okraszony domieszką avant-pop. Dziecięco filuterna, lekka i niezwykle wielobarwna, muzyka japońskiej grupy dosłownie opętuje słuchacza rytmem i porywa do uczestnictwa w audialnym rytuale. Zawarte na „Feather Float” utwory są rozśpiewane, pełne swawolnie rozbieganych dźwięków i wibrujące niezwykle pozytywną energią. Przy czym stanowią chyba najbardziej piosenkowe propozycje z całego repertuaru OOIOO, co czyni z tej płyty doskonałe wprowadzenie do dyskografii zespołu. A kto raz spróbuje, ten zapewne nie oprze się pokusie sięgnięcia także po kolejne albumy: nieco bardziej eksperymentalny „Gold & Green”, niemalże free-folkowy „Kila Kila Kila”, czy najnowsze i najbardziej rockowe wydawnictwo grupy, zatytułowane „Taiga”. I choć opisywany tu „Feather Float” jest moim absolutnym faworytem, to każdy z nich warty jest poświecenia mu czasu. Słuchaczom o szeroko otwartych uszach niewątpliwie zapewnią moc muzycznych wrażeń!
Lakoniczność i ogólnikowość tego tekstu wynika z dość prostego faktu: muzyki OOIOO nie da się opisać, trzeba ją po prostu usłyszeć. To swoisty dźwiękowy kosmos, w którym zdarzyć się może niemal wszystko: od plemiennych rytmów, przez art-rock, po hip-hopowe podkłady. W tej układance każdy dźwięk pasuje jednak idealnie, składając się na eklektyczną, radosną i niezwykle pomysłową całość. Jak to się dzieje? Zapewne magia…