"Nie ma wątpliwości, że dla niektórych ludzi jesteśmy jedną z nici, na których zawieszone jest ich życie. Myślę, że jako zespół, musimy ich uświadomić, że potrzebujemy ich równie mocno jak oni nas." -
Jeff Tweedy
"Jest tu wszystko: cudowne narodziny, nieoczekiwany bohater, życzliwy mentor, początkowe niebezpieczeństwo, wreszcie zwycięstwo dobra nad złem. (...) Złożony i niebezpiecznie chwytliwy. Tekstowo wyrafinowany i prowokujący. Hałaśliwy, a jednak pogodny -
Yankee Hotel Foxtrot Wilco jest po prostu arcydziełem. Równie wspaniale brzmi w słuchawkach, w samochodzie, czy na imprezie. I każdy, kto widział wielobarwny tłum na koncertach Wilco, będzie wiedział, że płyta ta znajdzie swoje miejsce na półkach hipisów, ziomali, jak i uczniów i speców od indie-rocka. Nikt nie jest nazbyt dobry, by chwycić za ten album - on jest lepszy od nas wszystkich." -
Brent S. Sirota, www.pitchforkmedia.com
"Jak dobre jest
Yankee Hotel Foxtrot? Jest tak dobre, że nie tylko wystraszyło jedną z wytwórni swoim "niekomercyjnym" charakterem, tak iż się go pozbyła, ale następnie zostało przez tę samą wytwórnię ponownie kupione!" -
Ben Dugan
"
Yankee Hotel Foxtrot to starannie poukładany album o wielu obliczach - jeśli chodzi o brzmienie, muzykę, słowa, spójność tematyczną. Krótko mówiąc: wielkie muzyczne osiągnięcie. To soczysty popowy album, choć dysonansowe dźwięki (np. zakłócenia, piski, sprzężenia) nieustannie się wtrącają, przerywając i komplikując ów popowy charakter." -
www.popmatters.com
"Jak to bywa z wieloma zespołami wrzuconymi przez leniwych dziennikarzy do niewyraźnej szufladki "alt.country", kolejne albumy Wilco wychodzą poza wszelkie obecne jeszcze ramy i oczekiwania. Jasne, pierwiastek country jest tu obecny, ale w takim samym stopniu, jak pierwiastek czegokolwiek innego." -
Chris Jones, www.bbc.co.uk
"Wyprodukowany przez zespół oraz eksperymentatora Jima O'Rourke,
Yankee Hotel Foxtrot przypomina o czasach, gdy słowa "pop" i "dźwiękowe awanturnictwo" nie wykluczały się wzajemnie." -
Keith Moerer, amazon.com
"
Yankee Hotel Foxtrot to album podprogowy. Przesłuchaj go raz - ledwie zauważysz. Zagraj pięć lub sześć razy, a jego zamglone, sugestywne melodie zaczną usadawiać się na stałej orbicie w twojej własnej głowie." -
Entertainment Weekly
"Czasem bywa tak, żeby rany naprawdę się zabliźnily, potrzeba je
otworzyć raz jeszcze. Rany całej Ameryki otwierają się wraz z
gitarowym rzężeniem, na którego tle żenski głos radiotelegrafistki
powtarza tylko "Yankee/Hotel/Foxtrot". I powtarza, stając się
najpełniejszym opisem kondycji Amerykanów po 11/09. Bo
"Yankee/Hotel/Foxtrot" nie znaczy kompletnie nic." -
Aleksander Stępień
[Wydanie płyty, jak i wiele innych rzeczy, pierwotnie było zaplanowane na 11. września 2001. Tytuł zaś wywodzi się z radiowego "alfabetu" - Alfa, Bravo, Charlie, Delta, Echo... - przyp. ex]
"Najczęściej spotykanym opisem tego głośnego ostatnio albumu jest:
YHF to amerykańskie Kid A. Tak naprawdę - jest jeszcze lepsze." -
Uncut
"Rzadko trafiają się nagrania łączące tak dobre teksty z równie piękną muzyką. Nieczęsto też zdarza się, by album był na wskroś smutny, a jednocześnie podnosił na duchu." -
CultureDose.net
"Budzisz się w środku nocy, spocony ze strachu.
Dlaczego się obudziłem? Nagle pojawia się w twoim umyśle pytanie:
Co się stało z całym wspaniałym rock'n'rollem...? Gdzie czasy, gdy rock był wystarczająco nowatorski, by podążać w jakimkolwiek odkrywczym kierunku, a jednocześnie wystarczająco przystępny, by rzeczywiście cieszyć?
Pytanie brzęczy w uszach, powraca wciąż i wciąż i wciąż...
Yankee Hotel Foxtrot ... Yankee Hotel Foxtrot ... Yankee Hotel Foxtrot ...
W życiu chodzi o miłość, miłość to także cierpienie. A cierpienie i miłość to doskonały materiał na piosenkę. Najpiękniejsza muzyka to taka, która wywołuje dreszcz przebiegający po plecach ilekroć jej słuchasz. Która zmusza cię byś usiadł i podziwiał ją w zdumieniu. Rzadko się to zdarza, ale jeśli już cię to spotka, nigdy tego nie zapomnisz.
Wilco stworzyło cały album wokół tego właśnie uczucia."
-
Bill Aicher, www.music-critic.com
zebrał: