W lipcu ubiegłego roku recenzowaliśmy na naszych łamach 3-utworowy singiel Heavy Matter, tymczasem już dziś, przedpremierowo (wszak oficjalnie płyta ujrzy światło dzienne za kilka dni), piszemy o pełnowymiarowym debiutanckim dziele grupy.
Przypomnijmy, że to powstała trzy lata temu krakowska formacja, którą tworzy kwartet muzyków - klawiszowiec Oskar Cenkier, gitarzysta Michał Chalota, basista Andrew Shamanov oraz perkusista Oleksij Fedoriv. Grupa, oprócz wspomnianego singla, ma także na koncie kilka koncertów, podczas których poprzedzała między innymi takie formacje jak Caravan, czy Virgil Donati’s Icefish.
Where Do You Want Ghosts To Reside zawiera sześć kompozycji wpisanych wręcz w idealne trzy winylowe kwadranse muzyki. Biorąc zresztą pod uwagę charakter ich muzyki czarna płyta wydaje się idealnym nośnikiem dla takich brzmień i być może kiedyś na nią one trafią. Dwa utwory znane są już z SP. To Heavy Matter, zainaugurowany figurą basową i lekko marszową rytmiką, w drugiej części zwalniający i ozdobiony pięknym gitarowym popisem, oraz najdłuższy w zestawie, 12 – minutowy Pleonasm, o którym parę miesięcy temu napisałem, że to wielowątkowa kompozycja, z początku nostalgiczna, z jesiennymi dźwiękami pianina, z czasem zyskuje jazz-rockowego żaru, by ostatecznie finiszować w wyciszonych, wręcz w ambientowych klimatach. Pozostałe cztery utwory idą wytyczonym przez nie brzmieniowym i stylistycznym szlakiem. To oczywiście instrumentalne, wielowątkowe kompozycje, ze zmianami tempa i nastrojów, z solowymi formami gitarowymi i klawiszowymi.
Otwierający album Twin Peaks rozpoczęty jest w istocie w klimacie słynnego tematu Angelo Badalamentiego z serialu Twin Peaks, choć później już dostajemy w nim nostalgiczną gitarę w Camelowym stylu, jakby wychodzącą spod palców samego Latimera. Choć to dosyć krótka kompozycja, ma też i trzecią odsłonę – mocne, majestatyczne uderzenia gitary wieńczące utwór. Surge rozpoczęty jest z kolei skradającą się figurą gitary położoną na oldschoolowych klawiszowych tłach. Tu też mamy liczne ładne solowe gitarowe formy. Warto zwrócić uwagę na drugą część kompozycji, ewidentnie nawiązującą do grania lat 70-tych, bardzo retro rockową, z zawiesistymi Hammondowymi brzmieniami. Krótka Gorąca linia dzięki partii pianina ma natomiast lekko jazzowy posmak. Kończący album Time To Takes Stone Away, kolejny rozbudowany utwór w zestawie, ma ogólnie bardzo wzniosły, majestatyczny i progresywny wyraz.
Cóż, Where Do You Want Ghosts To Reside prezentuje obraz bardzo sprawnego technicznie polskiego zespołu, poszukującego jeszcze pewnie swojej brzmieniowej niszy, gdzieś między rockiem progresywnym, jazzem, fusion i psychodelią. Zespołu czerpiącego garściami z odległej już rockowej klasyki, jednak ubierającego to w bardziej nowoczesny entourage. Dla fanów inteligentnego progresywnego rocka w instrumentalnym wydaniu.