ArtRock.pl - Progressive & Art Rock w sieci!
Ten serwis korzysta z plików Cookies i podobnych technologii. Dowiedz się więcej » | zamknij
 
Recenzje albumów w serwisie ArtRock.pl
Recenzja albumu Hackett, Steve ─ At The Edge Of Light w serwisie ArtRock.pl

Hackett, Steve — At The Edge Of Light

 
wydawnictwo: InsideOut Music 2019
 
1. Fallen Walls And Pedestals (2:17)
2. Beasts In Our Time (6:20)
3. Under The Eye Of The Sun (7:07)
4. Underground Railroad (6:22)
5. Those Golden Wings (11:19)
6. Shadow And Flame (4:24)
7. Hungry Years (4:34)
8. Descent (4:20)
9. Conflict (2:36)
10. Peace (5:03)
 
Całkowity czas: 54:22
skład:
Steve Hackett - electric & acoustic guitars, oud, charango, sitar guitar, harmonica, vocals

With:
Durga - vocals
Loreley - vocals
Nick D'Virgilio - drums
Simon Phillips - drums
Sheema - sitar
Gulli Briem - drums, percussion
Malik Mansurov - tar
Jonas Reingold - bass
Paul Stillwell - didgeridoo
Rob Townsend - sax, bass clarinet, duduk
Amanda Lehmann - vocals
John Hackett - flute
Gary O'Toole - drums
Roger King - keyboards & programming
Ben Fenner - keyboards
Dick Driver - double bass
Christine Townsend - violin, viola
 
Album w ocenie czytelników:
Oceń album:

Pokaż szczegóły oceny
Beznadziejny album, nie da się go nawet wysłuchać.
,0
Istnieją gorsze, ale i przez ten ciężko przebrnąć do końca.
,0
Album słaby, nie broni się jako całość.
,0
Nieco poniżej przeciętnej, dla wielbicieli gatunku.
,1
Album jakich wiele, poprawny.
,0
Dobra, godna uwagi produkcja.
,1
Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
,1
Bardzo dobra pozycja, mocno polecana.
,7
Absolutnie wspaniały i porywający album.
,21
Arcydzieło.
,4

Łącznie 35, ocena: Absolutnie wspaniały i porywający album.
 
 
Recenzja nadesłana przez czytelnika.
Brak oceny
Ocena: * Bez oceny
25.02.2019
(Gość)

Hackett, Steve — At The Edge Of Light

Steve Hackett, legenda rocka progresywnego, wirtuoz gitary, kiedyś członek wielkiego Genesis, rzekłbym nawet, czołowa postać tego zespołu! Myślę, że każdy człowiek, który odsłuchał choć jedną płytę Genesis z jego udziałem, czy też jego solowego albumu, przekonał się z jakim genialnym gitarzystą ma do czynienia, już od pierwszych dźwięków. Jego charakterystyczny styl gry na gitarze jest bardzo przejmujący, oryginalny, powiedziałbym, niepowtarzalny. Płyta Selling England By The Pound to jeden z najważniejszych albumów w historii rocka, a utwór Firth Of Fifth z tejże płyty jest według mnie arcydziełem, podobnie jak i dużo późniejszy, tym razem jego solowy utwór, In Memoriam. Jak i piękne płyty z  muzyką poważną, które również do niego należą! Album A Midsummer Night's Dream to genialna muzyka poważna! Mógłbym wymienić dużo więcej świetnych utworów wirtuoza, czas jednak powiedzieć kilka słów na temat najnowszego jego albumu, At The Edge Of Light.

To 25. płyta Steve'a. Piękna kompozycja, na którą składa się 10 zróżnicowanych utworów. Płyta zaskakuje, jest niezwykle przejmująca i poruszająca na każdym kroku. Cała kompozycja utrzymana w stylistyce progresywnego rocka, połączonego z muzyką symfoniczną, bardzo charakterystyczną i obecną w twórczości Steve'a Hackett'a. Już od pierwszych dźwięków płyta pozytywnie mnie zaskoczyła. Bardzo oryginalne brzmienie gitary oraz bogate instrumentarium wprowadza słuchacza w stan delektowania się dźwiękiem. Jednym z utworów, który wywarł na mnie duże wrażenie jest drugi Beasts In Our Time. Utwór bardzo dobrze skomponowany, w którym muzyka symfoniczna jest genialnie przeplatana z jazzowym saksofonem, w kolejnej części przechodzi on w tę intrygującą gitarę Hacketta. W utworze nie brakuje też czysto hardrockowych riffów, w drugiej jego części.

Na szczególną uwagę zasługuje kompozycja Those Golden Wings, najdłuższy i zarazem, w mojej opinii. najpiękniejszy utwór na albumie. Jest dopracowany do perfekcji. Bardzo ładna barwa głosu Steve'a otwiera piosenkę, wszystko to w towarzystwie klasycznej gitary, która automatycznie przechodzi w tę niepowtarzalną elektryczną z zaakcentowanym, obecnym w całym utworze, motywem. Kolejną częścią jest piękna muzyka symfoniczna, która jakże wspaniale współgra z gitarą elektryczną. Natomiast elektryczne gitarowe solo bardzo przypomina mi tego Steve'a  niepowtarzalnego. Tego z Genesis!

Descent i Conflict. Dlaczego te utwory postawiłem obok siebie? Otóż według mnie są jedną kompozycją, to utwory uzupełniające się. Pierwszy z nich to mocne, powiedziałbym nawet zaskakujące, symfoniczne uderzenie z wyraźnie dominującą gitarą oraz perkusją. Są one wstępem do... konfliktu. W utworze Conflict wyraźnie słychać sekcję smyczkową połączoną również z dość wyrazistą gitarą. Utwór jest jeszcze bardziej dynamiczny od poprzedniego. Ostatnia pozycja, utwór Peace, jak podpowiada nam tytuł, jest bardzo pozytywna. I tak jest tu również z muzyką.

Płytę tę powinien znać każdy fan Steve'a Hackett'a. Powiedziałbym nawet, że jest ona jednym z jego najlepszych dokonań w ostatnich latach. W mojej opinii artysta zasługuje na wielkie uznanie. Steve Hackett udowadnia nam tym albumem, iż legendarne Genesis jest obecne w nim po dzień dzisiejszy. I za to bardzo go szanuję!  

 
Słuchaj nas na Spotify
ArtRock.pl RSS
© Copyright 1997 - 2024 - ArtRock.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.