Post-rock – gatunek muzyczny, który podobno nie istnieje i nigdy nie istniał. Może i jest w tym ziarenko prawdy, ale nie sposób zauważyć, że charakterystyczne, rozmyte gitarowe grania z dużą ilością efektów, niespieszne tempo i ogromne, muzyczne przestrzenie towarzyszą nam już od przeszło dwudziestu lat. Każdemu twórczemu nurtowi w pewnym momencie zarzuca się wtórność. Nie inaczej jest w tym przypadku. Z jednej strony ponownie da się zauważyć sens w stwierdzeniu, że post-rock zjada własny ogon. Z drugiej zaś okazuje się, że przecież każdy nurt i gatunek ma swoje charakterystyczne elementy, które stanowią o jego odrębności. One musza być powielane. Co ciekawe, jest jeszcze trzecia strona. Na niej znaleźć można twory wyróżniające się ponad miarę. Jednym z nich jest
Dorena.
Dorena to szwedzki zespół założony w 2007 roku niedaleko Göteborga. Członkowie formacji to ludzie z ciekawą, muzyczną przeszłością, którzy pole dla wspólnego, twórczego rozwoju, odnaleźli w krainie przestrzennych dźwięków. Efektem działalności muzyków był wydany w 2009 roku debiutancki album - Holofon. Rok później światło dzienne ujrzał drugi krążek Szwedów (About Everything and More), a od niedawna możemy cieszyć się kolejnym wydawnictwem.
Twórczość Doreny zawiera wszystkie najbardziej charakterystyczne elementy tzw. muzyki post-rockowej. Bez problemu natkniemy się tutaj na muzyczną przestrzeń, gitarową ścianę dźwięku, rozwiązania minimalistyczne, proste melodie, solidną pracę skromnego zestawu perkusyjnego i kilka naprawdę ciekawych historii. Nuet, czyli najnowszy album Szwedów, pogłębia wszystkie smaczki zgromadzone na dotychczasowych wydawnictwach. Pojawiły się też nowe rozwiązania, przez co krążek nabiera dodatkowego, atrakcyjnego wyrazu. Jednym ze wspomnianych urozmaiceń są szczątkowe wokale, dla których wygospodarowano miejsce w dwóch kompozycjach (Dandelion, A Late Farewell). Ciekawe jest to, że teksty wplecione w muzyczne tło, wyśpiewano w języku szwedzkim. Ucho cieszą również komputerowe, elektroniczne wyziewy i pobrzdękiwania rodem z czasów trzeszczących modemów i kilkubitowych gier (Her Comforting Touch).
To nie tak, że Dorena tworzy nowe trendy, zaskakuje, czy porywa świeżością. Nie o to chodzi. Siłą tego projektu jest to, że Szwedzi działają z bardzo nietypowym dla gatunku wdziękiem. Kolejne kompozycje choć wydają się być jednymi z wielu innych, to jednak zapadają w pamięć dzięki niezwykłemu ciepłu i przedziwnej radości. Jasne, że wkrada się tu również zamyślenie, rozmarzenie, czy nawet nostalgia, ale w przypadku Doreny to zawsze jest zaklinaniem pozytywnych emocji.
Nuet to kolejny udany krążek na koncie bezkompromisowych Szwedów. Płyta pełna udanych rozwiązań, obfitująca w ciekawe melodie, absorbujące, muzyczne historie i – co najważniejsze – bogata w specyficzne, ciepłe emocje. To z pewnością świetny podkład do przemierzenia wciąż jeszcze szarej, zaokiennej rzeczywistości.