Talisman jest dość znanym szwedzkim hard rockowowym zespołem, z bardzo dobrym składem. Wymieńmy tylko Jeffa Scotta Soto na wokalu, czy Fredrika Akessona na gitarze. "Five Men Live" to podwójny album koncertowy, świętujący 15 lat istnienia zespołu. Ja oczywiście, hard rockowy laik, z muzyką Talisman spotkałem się raz, ale to było dawno i nieprawda. Z chęcią posłuchałem tych dwóch płytek, bo nie dość, że uwielbiam (kolekcjonuję) krążki live, to jeszcze nadarzyła się doskonała okazja, aby poznać dobrze twórczość kapelki.
CD1, czyli "Live At Club Mondo Stockholm 2003", jest zapisem dłuższego z koncertów. 17 kawałków, sporo muzyki i świetnej zabawy. Charyzmatyczny frontman, niezła sekcja i gitarzysta wirtuoz, tak w skrócie można opisać Talisman. Nie grają zbytnio odkrywczej muzyki, jednak nie ma mowy o nudzie. Zmiany tempa, liczne solówki, chóralne refreny, to i tak bardzo dużo jak na taki gatunek jak hard rock. Szczególnie podobają mi się takie utwory jak "Break Your Chains", "Color My XTC", czy "Skin On Skin". Panowie na własnym podwórku czują się bardzo dobrze, a ja mam szczęście, że Soto nawija po angielsku (zakomunikował m.in. to, że nagrywają DVD), bo mam szansę coś zrozumieć. Publika, nieliczna, przyjęła ich bardzo dobrze, bawiąc się wybornie. Oczywiście, nie ma tu mowy o misterium jak na koncertach gigantów rocka/metalu, nie ma kilkutysięcznego śpiewającego tłumu, ale te kilkaset osób, zapewne "pod wpływem", zapamiętało ten wieczór na długo. Mnie udało się nie zasnąć, a nawet sobie przytupnąłem nogą gdzieniegdzie, co uważam za duży plus wydawnictwa, hehe.
Drugi występ, o wiele krótszy (10 kawałków), został zarejestrowany podczas "Sweden Rock Festiwal" w 2003 roku. Ludzi jest o wiele więcej, to i słychać ich oklaski, pokrzykiwania, śpiewy. Z tego powodu wolę właśnie ten krążek. Pojawiły się moje ulubione (już) "Break Your Chains", "Color My XTC", czy "Standing On Fire". Duże wrażenie zrobił na mnie duet Howie Simon-Fredrik Akesson. Wymiatają na gitarach aż miło. Solówki, smaczki, trudne zagrywki, mocne riffy – to wszystko tutaj znajdziemy.
Podsumowując; dostaliśmy 2 troszeczkę inne koncerty, z czego na wyróżnienie zasługuje ten z czerwca 2003, pochodzący ze szwedzkiej edycji "Rock Festiwal". Czuć klimat hard rockowych "spotkań" (bo koncertami na wielką skalę trudno to nazwać), szaleństwo i luz. Wydawnictwo warte polecenia fanom gatunku, a inni też nie powinni czuć się zawiedzeni.