W.E.T. to rockowa supergrupa założona przez Jeffa Scotta Soto, Erika Martenssona i Roberta Sälla. Nazwa zespołu składa się z pierwszych liter grup, w których muzycy wcześniej współpracowali: Work of Art (Säll), Eclipse (Mĺrtensson) i Talisman (Soto). Jeff Scott Soto jest znany m.in. ze współpracy z grupą Journey (był ich wokalistą w latach 2006 i 2007). Soto z kolei współtworzy prog-metalową supergrupę Sons Of Apollo (w której za bębnami siedzi legendarny perkusista Dream Threater, Mike Portnoy). Erik Martensson z kolei jest gitarzystą i wokalistą szwedzkiej grupy Eclipse grającej AOR, zaś Robert Säll zasila szeregi szwedzkiej grupy Work Of Art (pochodzącej z tego samego kręgu muzycznego), wspomagając ją w grze na gitarze i instrumentach klawiszowych.
Historia W.E.T rozpoczyna się w 2008 roku, kiedy Frontiers Records zwraca się do Sälla i Martenssona z prośbą o napisanie sześciu piosenek do wspólnego albumu z Jeffem Scottem. Krążek zostaje dobrze przyjęty przez prasę muzyczną, co daje artystom impuls do stworzenia sukcesora, który spotkał się z równie ciepłym odzewem zarówno ze strony publiczności jak i krytyki. "Earthrage" to trzecia propozycja rzeczonego tria.
Mając na względzie nazwiska w/w twórców można przypuszczać z jaką muzyką mamy do czynienia. Jest to bowiem porywający rock z kategorii hard'n'heavy, wspomagany przez wyborne melodie, pozostawiające trwały ślad w uszach słuchacza. Na uwagę zasługuje mocny, czysty i donośny głos Soto, którego natura obdarzyła nadzwyczaj hojnie. Jego barwa i naturalna ekspresja fantastycznie wpasowała się w stylistykę zespołu.
Pod względem muzycznym płyta nie nudzi ani na chwilę. Mamy tu mocny, rozpędzony rock, pozbawiony patosu oraz rozwlekłości rocka progresywnego. Jest szybko, gorąco i z przytupem. Przy czym ciężko wyróżnić choćby jedną kompozycję spośród wszystkich propozycji na omawianej płycie, albowiem ta od samego początku do samego końca trzyma równy, wysoki poziom. Czy to otwierająca płytę "Watch The Fire", czy finałowy "The Never-Ending Retraceable Dream", zespół ubiera każdą kompozycję w melodyjne, gitarowe granie, podkreślone przez dynamiczną sekcję rytmiczną, wspomaganą przez nośny bas, częstokroć frapując słuchacza ciekawymi pomysłami linii melodycznych („Burn”) czy rytmicznymi rozwiązaniami („Burning Pain Of Love”, „Dangerous”). Oprócz energetycznego grania mamy tu też dwie ballady (obie wyborne): "Heart Is On The Line" oraz "Elegantly Wasted", urozmaicające repertuar zespołu, jednocześnie uwypuklające umiejętności muzyków z zakresu konstruowania nastroju i zarządzania dynamizmem utworów. Mając na względzie wysoki poziom wykonawstwa każdej ze ścieżek muszę przyznać, że rynek muzyczny dawno nie otrzymał zestawu z muzyką naszpikowaną tyloma mocnymi melodiami, mającymi ogromny potencjał komercyjny, bowiem każdy utwór na "Earthrage" to potencjalny przebój.
Pod względem literackim album przedstawia szerokie spektrum problematyki, krążącej głównie wokół uczuć i relacji międzyludzkich. Romantyczne odniesienia znajdziemy w „Calling Out Your Name”, zaś w „Heart Is On The Line” oraz „Burning Pain Of Love” zespół podejmuje problem samotności. Przy czym nie stroni od przestrzegania przed lekkomyślnym traktowaniem uczuć drugiego człowieka („Watch The Fire”, „Burn”), ukazując przy tym rozterki osoby uwikłanej w toksyczną relację, w której brakuje otwartej komunikacji; zamiast niej obowiązuje manipulacja („Don't Wanna Play This Game”). Z kolei „Urgent” podejmuje problem umiejętności samokrytyki jednostki w kontakcie z drugim człowiekiem. Doskonałym uzupełnieniem do reszty zestawu jest „Kings Of Thunder Road”, stanowiący opowieść o sile męskiej przyjaźni.
Miłośników melodyjnego grania spod znaku hard'n'heavy nie trzeba będzie długo przekonywać do tego albumu. Wystarczy, że zapoznają się z singlami typu "Watch The Fire", "Urgent" czy "Kings Of Thunder Road" by zostali całkowicie pochwyceni przez dynamiczną muzykę szwedzkiego tria. Album jest do nich skierowany i z pewnością trafi w ich serca z siłą huraganu. Absolutnie wspaniały i porywający album.