Prezentowany mini-album to dzieło duńskiego kwintetu "Inavoid", stanowiące raczej sampler umiejętności niż pełnowymiarowy album. Sami siebie opisują jako Experimental Metal Band, szukający różnych wrażeń i odczuć w unikatowym świecie muzyki, zainspirowani progresywnym metalem doskonale naśladują poczynania demonów gatunku: Queensryche czy Dream Theater ;) z charakterystyczym dla tego gatunku technicznym "nawalaniem". Muzyka jednak bardziej przypomina mi technologiczną retrospektywę, zmieszany łącznie całkiem przyjemny feeling, z ostrym doładowaniem do pieca, bardzo fajnie zaaranżowane kawałki - nie wieje nudą, ale wioślarze i ten facet z pałeczkami się naprawdę przyłożyli do dzieła. Śpiewają oczywiście po angielsku, aby nie było wątpliwości (a szkoda) :)
A tak wędrując po albumie. Zapoznanie z zespołem zaczynamy od utworu In A Void. Razem złączony daje nam nazwę kapeli - no to mamy doczynienia z jakimiś korzeniami. Wciskam guzik odtwarzania, podglośniam (a co, sąsiedzi pewno też chcą ich posłuchać ;) )i wita mnie milutki początek, suitka rozpoczynająca się delikatną melodyjką na gitarki i bas. Po 45 sekundach chłopaki się rozkręcają, coś tu mieszają z Metaliczką, coś ze smoków sceny progmetalowej, milutko zmieniając klimat, szybkość, i skutecznie wykorzystując potencjał instrumentarium.
Drugi z kolejki utwór - Brindisi - cóż ... prawe 6 minut ostrego łupania z częstymi zmianami rytmów, melodii etc .. z delikatnym acz mocno interesującym solo gitarowym pośrodku i fajną melodią.
Forgave wita nas szaleństwem perkusisty, ciężką gitarą, i raczej wyboru nie pozostawia ... metalizujący utwór, z dość skomplikowaną melodią, nawet się pokuszę o określenie "najwolniejszy" w tym zestawieniu - po 3 minucie ma się wrażenie, że to zupełnie inny kawałek.
Ogólnie chłopaki pokazali że coś potrafią. Niestety jakość nagrań nie zasługuje na lepsze określenie niż "demo" -wokale ... hmmmm .. Panowie z Inavoid - wokale do poprawy. Sama barwa głosu to nie wszystko - jeszcze warto się trzymać linii melodyjnej. Wyraźnie słychać odstępstwa, co przyznam przeszkadza. Jednak sam materiał muzyczny ciekawie się zapowiada i z chęcią zrecenzowałbym powtórnie ten zespół - ale po wydaniu pełnowymiarowej studyjnej płyty... przede wszystkim tłoczonej, lepiej zmiksowanej i z poprawionymi wokalami. Za wokal niestety niewysokie noty. Muzyczka fajna.