1. Bla Bla Bla Numer Dwa, 2. Goryl, 3. Nielegalny Towar, 4. Serce, 5. *, 6. Jesteście Gotowi?, 7. Imitacje, 8. Nie Bo Nie, 9. **, 10. Sponsor, 11. Pan Mruk, 12. Bestseller, 13. Krew, 14. Plastik (bonus)
Całkowity czas: 57:08
skład:
Fisz - teksty, rap, wokal, Emade - muzyka // gościnnie: Envee, Bunio, Jerzy Zagórski (muzyka), Iza Kowalewska, O.S.T.R., Pablo Hudini (wokal)
Ocena:
7 Więcej niż dobry, zasługujący na uwagę album.
14.02.2008
(Recenzent)
Fisz Emade — Piątek 13
Minął już ponad rok od feralnego 13.10.2006 (piątek), a ja nadal nie potrafię do końca przekonać się do tego albumu. Po wieloletniej serii doskonałych wręcz krążków młodego duetu braci Waglewskich (Fisz-Emade), jeszcze przed premierą "Piątku, 13" modliłem się, aby nic nie zmieniali w swoim muzycznym obliczu. Zabawne, bo zazwyczaj chcemy inaczej - aby zespoły odkrywały coraz to nowsze lądy. Poprzednie albumy Fisza (oraz solowe Emade) niszczyły obiekty w pięknym stylu, dlatego ja żadnej drastycznej zmiany nie oczekiwałem. Druga sprawa, że Panowie nigdy poniżej pewnego poziomu nie schodzą, a ich talent, wyobraźnia i warsztat mogą być gwarantem najwyższej jakości każdego produktu sygnowanego nazwiskiem Waglewski (co zresztą później się potwierdziło - "Piątek, 13" otrzymał Fryderyka za Najlepszy album Hip-hopowy).
Niestety, jak już wspomniałem na początku, mam osobiście ciągle pewne opory i wątpliwości aby pokochać ten krążek i postawić go na równi z poprzednimi. Materiał to swoisty powrót do przeszłości - do hip hopowych początków, pozbawionych jazzowo-chilloutowych naleciałości. "Piątek 13" jest zbiorem 13 surowych, konkretnych i bardzo bezpośrednich kawałków - bez zbędnych wstępów, ozdobników, czy instrumentalnych popisów (choć Emade jak zwykle pokazuje klasę - jego podkłady są dynamiczne, intrygujące a czasami wręcz złowrogie). Fisz trzyma mocno w garści mikrofon i przez całą płytę nie ma zamiaru go wypuścić. Teksty, choć ciekawe i jak zwykle będące odpowiedzią na społeczną głupotę, występują w ilości olbrzymiej, a lawina słów jaką zasypuje nas raper nie pozwala choćby na odrobinę odpoczynku. Osobiście, musiałem być skoncentrowany na 100% przez całe 57 minut, aby wysłuchać z uwagą wszystkich opowieści. Tempo tego krążka jest naprawdę ostre. Czego konkretnie dotyczą teksty tradycyjnie nie zdradzę, bo to najlepsza zabawa doceniać samemu zdolności i wyobraźnię Fisza. Dodam jedynie, że to chyba najlepszy album jeżeli chodzi o zabawę językiem, gry słowne, skojarzenia, rymy itp.
Mamy granaty w ustach co mogą nam wypalić
Powiedźcie ludzie jesteście gotowi?
Zimne nerwy a serca jak prodiż?
Duże dzieciaki mali chuligani?
Granaty w ustach mogą nam wypalić?
Ogromny tornister z Piotrusiem Panem
Kluski lane
Serca z marcepanem
Mycie zębów upierdliwe jak remament
Gumy turbo to był na to patent
"halo halo" prze łoki toki
Skoki przez kozła, pierwsze kapsle
Wyścig Pokoju na wersalce
Sentymenty takie tam
Baczki z saletry odpalam sam
To ja pan wieczny dzieciak
Z plecakiem większym niż
Worek w ręku dziś
Świat duplo kidilendów
A nie pana Tiki Taka i Pewexów
Tęczowy Muzik Box to był obciach
Beastie Boys, Sonic Youth naszywki na kostkach
Kostki to plecaki
Bestselier na rynku jak polski hydraulik
Popatrz na te gadające głowy
Skowyt, lanie wody, kłody pod nogi
Ja wolę Kidilendy
Sentymenty gorące jak prodiż
Nie czytam gazet nie oglądam telewizji
Jak tam spojrze przez ramie to nie mogę się nadziwić
Czy to ja nic nie rozumiem czy oni zwariowali
Podsumowując, "Piątek 13" jest na pewno produkcją śmiałą, dynamiczną, wręcz bezkompromisową i ostrą. Zawiera prawie 60 minut bardzo dobrego, surowego i dość mocno skondensowanego hip-hopu (oczywiście mówimy tu o hip-hopie w stylu braci W., mającym coś do zaproponowania, a nie o zwykłym sratatata). Płyta (na szczęście) została zauważona i doceniona nie tylko przez fanów, ale także przez szczersze grono wszelkiej maści krytyków muzycznych. Ja, jako oddany bezgranicznie tej marce słuchacz, nie znalazłem na "pechowym dniu" tyle magii, ile na poprzednich albumach. Najprawdopodobniej dlatego, że Fisz zaprezentował trochę inny muzyczny (i liryczny) wizerunek, do którego do dziś nie jestem w stanie się do końca przekonać.
Pan wieczny duży dzieciak Z tornistrem na plecach Dzieciaki krzyczą za mną "ej wyrośniety ciulu co sie tak podniecasz" Kickflipy 180, nose slajdy na ławkach Bez prawa do koloru Co wiązało ręce jak bezpieczeństwa kaftan Pierwszy kolorowy telewizor Sanyo "Zachwile dalszy ciąg programu", "Cudowne lata", "Strachy na lachy" Z deskorolką pod pachą mały człowiek, chudy jak patyk Proszę tu nie jeździć bo hałas jak na produkcyjnej hali Oni maja paragrafy A my mamy granaty w gębie, które moga nam wypalić Szemrane typy co chcą czyścić nam morale Znowu wmawiać, że kolorowe znacze szare Dzielić nas jak nikt dotąd Leczyć swe kompleksy ja mam tego potąd
Czy to ja nic nie rozumiem czy oni zwariowali A my mamy granaty w ustach które mogą nam wypalić Powiedźcie ludzie jesteście gotowi? Zimne nerwy a serca jak prodiż? Duże dzieciaki mali chuligani? Granaty w ustach mogą nam wypalić?