Już 21 lipca na Letniej Scenie Progresji zagrają Behemoth, Testament i Gaerea.
Nergal już od momentu, gdy jako nastolatek sprzedawał kasety w gdańskiej Oliwie, wiedział, że jego główną ścieżką musi być muzyka, więc harował, jak wół. Opłaciło się, bo Behemoth stopniowo odhaczał kolejne istotne punkty rozwoju, a status pomorskiej bestii nieprzerwanie rósł. Pierwsza trasa po Europie, pierwsza trasa po USA, pierwsze wylądowanie na liście Billboard 200… Żelazna konsekwencja w połączeniu z mistrzowskim songwritingiem dały wyczekiwany efekt, a więc potężny status. Black metal pomorskiej grupy zawsze stał świetnymi rozwiązaniami kompozytorskimi, a w parze z wizerunkowym radykalizmem i toną kontrowersji (głównie na polskim podwórku) utworzył spójną całość. Oni nie kłaniają się nikomu i niczemu. Wiemy, co mówimy. Ostatni album grupy, „Opvs Contra Natvram”, wciąż ukazuje Behemotha jako bezkompromisowy skład, który się nie ugrzecznia, nie gra pod publiczkę – po prostu gra swoje. Przekonajcie się o tym na żywo, bo co jak co, ale koncerty zawsze dają maksymalnie widowiskowe.
Jedna z większych marek w historii thrash metalu już niedługo będzie obchodzić czterdziestolecie działalności, ale czas się ich nie ima. Testament niezmiennie – mimo perturbacji, zmian w składzie czy innych komplikacji – siecze swój thrash wyraźnie zabarwiony death metalem i raczej nic nie wskazuje, by mieli wypaść z formy. Mają nosa do hitów, w najbardziej agresywnych momentach odpalają ekstremalną intensywność, a wszystko to niosą wybitne partie gitarowe Alexa Skolnicka oraz oczywiście donośny ryk Chucka Billy’ego. Weterani wciąż na szczycie.
Portugalska Gaerea uprawia black metal w odsłonie, która kąsa i emanuje ciemnością, a jednocześnie jest na swój sposób przyswajalna. Zamaskowani artyści z Półwyspu Iberyjskiego znają granicę między melodyjnością a brutalnością. Jasne, umieją odpalić szybkie riffy czy blasty, ale kontrują je wielkimi melodiami, zamaszystymi przejściami i mocno epicką atmosferą.